Rząd nie zaakceptował jeszcze ostatecznego kształtu Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, znanego po prostu jako Plan Morawieckiego. Powód? Mało kto potrafi zrozumieć, co w nim napisano. A już na pewno nie przeciętny Kowalski.
Rząd miał przyjąć plan na posiedzeniu w zeszłym tygodniu. Tak się jednak nie stało. Premier Beata Szydło powiedziała nawet, że plan "nie spełnił do końca jej oczekiwań".
- Rozmawialiśmy w gronie rządu, czy przyjąć Strategię na poprzednim posiedzeniu, czy na następnym, zdecydowaliśmy, że lepiej zrobić to na następnym - powiedział w czwartek dziennikarzom wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, pierwszy zastępca Mateusza Morawieckiego w resorcie rozwoju.
Choć w mediach krążyła informacja, że powodem opóźnienia jest konflikt o kwestie związane z elektrownią atomową, to Kwieciński twierdzi, że problem jest zupełnie inny - językowy. Według jego słów, premier miała do dokumentu głównie takie uwagi.
- Pięciu lingwistów pracuje nad tym planem dniami i nocami - mówi Kwieciński. - No cóż, pisaliśmy go my, technokraci. Chcemy, by ten dokument był bardziej dostępny dla zwykłego czytelnika - dodaje.
Wrażeniami z lektury Strategii dzieliliśmy się już pół roku temu. Można w nim znaleźć sporo językowych "kwiatków". Przykład (ze strony 48): „powołanie do życia zanurzonego w środowiskach profesjonalnych ciała koordynującego, odpowiedzialnego za rozpowszechnianie w polskim przemyśle Internetu Rzeczy, wspomagającego integrację infrastruktury informatyczno-technicznej, wspomagającego kompetencyjnie państwo w stymulowaniu rozwoju Przemysłu 4.0”.
Sprawdziliśmy, jakie trzeba mieć wykształcenie, żeby zrozumieć to zdanie. Przepuściliśmy je przez jeden z dostępnych w sieci systemów sprawdzających przejrzystość wypowiedzi. uzyskał najwyższą możliwą liczbę punktów. A to znaczy, że tekst nie mógłby być trudniejszy. Nikt bez specjalistycznego wykształcenia nie zrozumie, co autorzy strategii mieli na myśli.
źródło: www.jasnopis.pl
- To jest najważniejsza strategia, którą rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotowuje, i ona musi być perfekcyjna - mówiła w zeszłym tygodniu szefowa rządu. Czy taka jest, okaże się już we wtorek. Na kolejnym posiedzeniu rządu.