Wiceminister, który pilotuje konsultacje społeczne projektu przyznaje, że pracowali przy nim niezależni eksperci, ale nie pobierali za to wynagrodzenia.
Cała sprawa rozpoczęła się od wystąpienia byłej wiceminister finansów, a obecnie posłanki PO Izabeli Leszczyny, która stwierdziła na konferencji prasowej, że resort rozwoju mija się z prawdą, twierdząc, że plan Morawieckiego pisało 12 eksperckich zespołów. - To kłamstwo. Tak naprawdę napisała go amerykańska firma konsultingowa - powiedziała posłanka. - Dlaczego chcieliście podnieść wynagrodzenia ministrów i wiceministrów, skoro ich zadania zlecacie zewnętrznym firmom zagranicznym i ile razy polski podatnik ma płacić za to samo, raz ministrom, a drugi raz firmom konsultingowym? - pytała retorycznie, kierując swoje wystąpienie do premier Beaty Szydło i wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
Te słowa odbiły się szerokim echem tym bardziej, że niedawno ruszyły konsultacje społeczne projektu strategii odpowiedzialnego rozwoju. Na 31 sierpnia rząd planuje dużą konferencję konsultacyjną, a później ministrowie ruszą w Polskę na szereg mniejszych spotkań. Rząd planuje przyjąć cały dokument w październiku. A do końca roku ma być gotowy cały pakiet aktów niższego rzędu, dokładnie opisujących jak strategia będzie wdrażana, kiedy, ile to będzie kosztowało i kto za co będzie odpowiadał.
Wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, zastępca Mateusza Morawieckiego, który pilotuje konsultacje zdecydowanie odpiera zarzuty opozycji i zapewnia, że żadna firma konsultingowa nie pisała projektu strategii. - Ten dokument napisali eksperci z 12 specjalnych zespołów, a nie żadna firma konsultingowa. Przynajmniej do mnie żadna taka opinia nie trafiła - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami. - Nad strategią pracowało około 200 osób, głównie ekspertów rządowych, ale także zewnętrznych - dodał. Pytany, czy pobierali za tę pracę wynagrodzenie powiedział, że pracowali pro bono.
Jak pisaliśmy niedawno w money.pl, wiele wskazuje na to, że kluczowy udział w powstaniu strategii miały firmy konsultingowe, a wśród nich podmiot, który dla rządu Ewy Kopacz napisał plan ratowania kopalń. W prace nad planem Morawieckiego miał być zaangażowany pracownik amerykańskiej firmy Boston Consulting Group (BCG). Zapytaliśmy Izabelę Leszczynę, jakie firmy konsultingowe były zaangażowane w pracach nad planem Morawieckiego. Wyjaśniła, że chodzi o trzy firmy, przy czym "wiodąca rola” miała przypaść firmie McKinsey, a w pracach "z pewnością uczestniczyła też firma Boston Consulting Group. Była wiceminister finansów powołuje się na "źródła zbliżone do rządu”, ale nie chce zdradzać swoich informatorów.