W ocenie Czerwińskiego zadaniem rządu jest prowadzenie restrukturyzacji pod względem zrównoważenia kosztów z przychodami - przy uniknięciu niedozwolonej pomocy państwa.
Wśród zmierzających w rynkowym kierunku posunięć poprzedniego rządu Czerwiński wymienił włączenie kopalni Brzeszcze do Tauronu.
B. minister skarbu zaakcentował, że rynkowe działania restrukturyzacyjne wobec branży są konieczne - niezależnie od ogólnej tendencji wzrostu cen węgla na świecie. - Wzywamy, żeby ministrowie odpowiedzialni za górnictwo nie czekali, aż ceny wzrosną, bo problem nie ucieknie - przestrzegł.
- Jeżeli słucham, co przygotował pan minister Grzegorz Tobiszowski (wiceminister energii - PAP), to wiem, że wszystkie projekty były nierealne. Ogłaszał wszem i wobec, że w 2016 r. będzie program (restrukturyzacji branży - PAP) notyfikowany przez KE, a z drugiej strony słyszę bardziej twardo stąpającego po ziemi ministra Krzysztofa Tchórzewskiego, który mówi, że KE nic nie notyfikuje, a czeka, co my zrobimy - mówił b. minister skarbu.
Zdaniem Czerwińskiego, w PiS-ie nie ma przygotowanego programu dla górnictwa. - W tej chwili restrukturyzacja górnictwa odbywa się na podstawie tych dokumentów, tego programu, który zostawiliśmy w ministerstwie skarbu - zdiagnozował poseł PO.
- Z jedną wielką różnicą: za restrukturyzację górnictwa będzie płacił polski obywatel poprzez spółki energetyczne, które musiały sfinansować powstanie PGG - w odróżnieniu od tego, co my przygotowaliśmy. Miała to być pożyczka kontrolowana poprzez specjalną spółkę - nadzorowaną przez spółki energetyczne - w taki sposób, żeby węgiel był rynkowy - argumentował Czerwiński.
Z kolei do zapowiedzianego we wtorek przez zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej przekazania do Spółki Restrukturyzacji Kopalń kopalni Krupiński nawiązał na czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach poseł Krzysztof Gadowski (PO). Jego zdaniem prezes PiS i szefowa rządu mówili "o ratowaniu kopalń, o nielikwidowaniu tych kopalń. - Te słowa okazały się pustą obietnicą wyborczą, która nie ma nic wspólnego z prawdą - podkreślił Gadowski.
Poseł PO z Jastrzębia skrytykował też wtorkowe ustalenia rządu ze związkami z kopalni Sośnica, uzależniające jej dalsze istnienie od osiągnięcia rentowności do końca stycznia 2017 r.
- Jest program restrukturyzacji, przyjęty przez zarząd PGG, który ma realizować dyrekcja kopalni i minister nie wie, jakie będą skutki? Mają go realizować pracownicy kopalni? () Tutaj się zrzuca (odpowiedzialność - PAP) na pracowników i próbuje przekazać taką narrację, że pracownicy będą odpowiadać za losy tej kopalni. To jakiś absurd - uznał Gadowski.
Jak wynika z analizy katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), który monitoruje sytuację w sektorze węglowym, w lipcu utrzymała się zaobserwowana po raz pierwszy w maju tendencja wzrostu cen węgla kamiennego na światowych rynkach. Przedstawiciele ARP wskazują, że ceny węgla na międzynarodowych rynkach nie mają bezpośredniego przełożenia na cenę sprzedaży węgla z polskich kopalń, są jednak istotne m.in. z punktu widzenia perspektyw opłacalności ewentualnego eksportu polskiego węgla. Mogą też być wyznacznikiem koniunktury w branży węglowej na świecie.
"Dynamika wzrostów na międzynarodowym rynku węgla z każdym kolejnym miesiącem jest coraz większa" - napisano w opublikowanej we wtorek analizie.
W ostatnich dniach lipca tzw. ceny wyznacznikowe (za węgiel o określonych parametrach - PAP) w trzech największych światowych terminalach (NEWC, ARA oraz RB) wyniosły od niespełna 57,8 USD za tonę do prawie 64,5 USD za tonę węgla energetycznego. W stosunku do notowań z początku lipca oznacza to wzrost ceny od 7,2 proc. do ponad 14 proc. w zależności od terminalu. To znacząca zmiana wobec sytuacji z pierwszych miesięcy tego roku, kiedy międzynarodowe ceny węgla kształtowały się poniżej 45 USD za to
nę.