Żądamy od marszałka Sejmu, żeby minister infrastruktury przedstawił opinii publicznej informacje o tym, jak zmieniała się trasa S12, kto wpływał na zmianę tej trasy i jej przebieg – powiedział na konferencji prasowej Sławomir Neumann. To reakcja na sobotni materiał dziennikarzy "Superwizjera" TVN, którzy ujawnili, jak politycy i samorządowcy związani z PiS dogadywali się z lokalnym potentatem budowlanym w sprawie przebiegu trasy S12.
Latami dopracowywali interes, który już niedługo może wszystkim zainteresowanym przynieść niemałe pieniądze. O sprawie szczegółowo pisze serwis TVN24.
Autor reportażu Bertold Kittel ujawnił powiązania Romana Saczywki, człowieka, bez którego nie odbywa się żadna ważna budowa w mieście, i jego syna, z radomskimi politykami PiS – między innymi z Dariuszem Wójcikiem, wieloletnim przewodniczącym Rady Miasta oraz byłym zastępcą prezydenta Radomia, Igorem Marszałkiewiczem, który nadzorował miejskie inwestycje.
Niesprzedane osiedle nie będzie generowało kosztów
Trasa S12 ma połączyć centrum kraju z Lublinem, a następnie biec dalej na wschód. Planowana od dawna, przebiegać miała z dala od zabudowań.
Koncepcja jednak nagle się zmieniła. Przed kilkoma miesiącami wyszło na jaw, że trasa ma przebiegać przez osiedle domów jednorodzinnych. Zupełnie realne stało się, że przez środek osiedla przejadą buldożery, zrównają z ziemią kilkadziesiąt zabudowań, a do tego podzielą na pół wieś Kowale.
Czytaj też: * *PiS Index gorszy od rynku. Zawaliła energetyka i Azoty
Mieszkańcy nie rozumieją, dlaczego odstąpiono od poprzedniego wariantu, który przebiegał "bezkolizyjnie" przez tereny zabudowane.
- W sobotę przed długim weekendem majowym jeden członek ze stowarzyszenia S12 przyjechał do nas z informacją i pytaniem, czy wiemy, że zmieniły się nagle warianty. Jeden z nich idzie praktycznie po płotach naszych nieruchomości – mówi jeden z mieszkańców.
Protestować zaczęli także mieszkańcy innych miejscowości, przez które może przebiegać droga. Boją się, że ich domy zostaną zrównane z ziemią. Dodaje, że na zmianie trasy skorzystają niektórzy właściciele nieruchomości.
- To jest tak zrobione, jakby ktoś chciał trafić w pewne działki – mówią mieszkańcy Kowali. Zwracają uwagę, że trasę zmieniono tak, by przebiegała przez osiedle domów jednorodzinnych, które się nie sprzedały.
Dziwnym trafem, trasa przebiega teraz przez nietrafione osiedle, wybudowane przez firmę Saczywki.
Bertold Kittel ujawnił, że Dariusz Wójcik i siostra byłego prezydenta Radomia Andrzeja Kosztowniaka, dziś posła PiS, mają działki lub udziały w działkach położonych w bezpośrednim sąsiedztwie drogi ekspresowej wyznaczonej w nowym wariancie. Nie bez znaczenia może być fakt, że Andrzej Kosztowniak jest też przewodniczącym sejmowego zespołu ds. budowy trasy S12.
Platforma żąda wyjaśnień
- Te fakty pokazują, że układ ma się świetnie i przynosi ogromne zyski politykom PiS i przedsiębiorcom z Radomia kosztem ludzi, którzy są wyrzucani z domów – powiedział Neumann.
Dodał, że Platforma ma wiedzę, że Radom nie jest jedynym miastem, w którym politycy partii rządzącej korzystają na budowie dróg przez swoje działki.
- Chcemy wiedzieć, jakie działania podjął minister Adamczyk, kiedy doszła do niego informacja, że prawdopodobnie politycy PiS maczali palce w tej zmianie prowadzenia drogi S12 do działek swojej rodziny i zaprzyjaźnionych biznesmenów – powiedział.
Sprawę skomentował także Tomasz Poręba, szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w wyborach samorządowych. Zapewnił, że "informacje są weryfikowane", ale jednocześnie przypomniał, że kiedyś już media donosiły o innym "układzie radomskim", a następnie musiały przepraszać za posądzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl