Jarosław Kaczyński uważa, że przyspieszone wybory są możliwe, jeśli "szał destrukcji opanuje Platformę do końca". Prezes PiS dodaje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że stanie się tak, jeśli PO będzie rzucała "kłody pod nogi" mniejszościowemu rządowi.
Jarosław Kaczyński zapewnia zarazem, że jego partia jest przekonana, iż w tym parlamencie można jeszcze stworzyć z Platformą Obywatelską rząd, tylko PO "musi wyjść z szoku".
"A jeżeli nie wyjdzie, pójdzie na czystą destrukcję, to w pewnym momencie może być trudna sytuacja, która skończy się przyspieszonymi wyborami" - mówi Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
Prezes PiS zapowiada również, że jego partia nie odstąpi od kandydatury Zbigniewa Wassermanna na stanowisko koordynatora służb specjalnych. Jego zdaniem fakt, że użył on prokuratury w prywatnej sprawie - złego montażu wanny w swoim domu - jest uzasadniony. Powstało zagrożenie życia domowników i była pewna podstawa do zwrócenia się z tą sprawą do prokuratury, a nie sądu cywilnego.
Prezes PiS podkreśla, że Wassermann jest jednym z najbardziej predystynowanych ludzi w Polsce do walki z potężnymi układami, będącymi powiązaniami części polityków, biznesmenów, służb specjalnych i zorganizowanej przestępczości.
Jarosław Kaczyński tłumaczy także, dlaczego zrezygnował ze stanowiska premiera. Robione przez PiS badania wykazały, że gdyby on był kandydatem na szefa rządu, to jego brat uzyskałby w wyborach prezydenckich jedynie 34 procent głosów. Jarosław Kaczyński ujawnia, że jego decyzja bardzo zdenerwowała Lecha Kaczyńskiego, który przez kilka dni nie odzywał się do niego z tego powodu.