PLL LOT odbiorą w piątek w Stanach Zjednoczonych ósmego i zarazem ostatniego z zamówionych samolotów typu Boeing 787-8 Dreamliner. Tego samego dnia prosto z fabryki w Everret nowy B787-8 uda się w rejs do Warszawy. Prezes spółki poinformował także, że wyniki PLL LOT za pierwsze półrocze są lepsze od zapisanych w budżecie. - W 2016 r. zarobiliśmy ponad 300 mln zł netto - powiedział Rafał Milczarski.
Polski przewoźnik był pierwszą europejską linią lotniczą, która miała w swojej flocie Boeinga 787-8 Dreamliner. Spółka zdecydowała się zastąpić dreamlinerami wysłużone Boeingi 767.
W listopadzie 2012 LOT w fabryce Boeinga w Everret, koło Seattle w Stanach Zjednoczonych, odebrał pierwszego B787-8. Według wcześniejszych planów, Boeing miał ten samolot dostarczyć LOT-owi już w 2008 r. Kolejne egzemplarze spółka odbierała w następnych latach, siódmy B787-8 przyleciał do Warszawy w czerwcu br.
- Ósmy samolot kończy oryginalne zamówienie, jakie LOT złożył na B787-8. To symboliczna chwila, ponieważ otrzymujemy wszystkie z zamówionych egzemplarzy tego typu samolotu. W piątek odbierzemy ostatniego - powiedział prezes PLL LOT Rafał Milczarski.
Tego dnia w Everett nastąpi oficjalna ceremonia przekazania samolotu przez Boeinga polskiemu przewoźnikowi.
Następnie nowy dreamliner uda się w bezpośredni rejs do Warszawy. Samolot ma wystartować ok. godz. 14. czasu lokalnego, by po 9 godzinach i 40 minutach lotu wylądować w sobotę ok. godz. 9. rano na warszawskim Lotnisku Chopina. Maszyna zatankuje ponad 46 ton paliwa. Będzie leciała w kierunku północnym, m.in. przez USA, Kanadę, Grenlandię czy Islandię.
Nowa maszyna pozwoli LOT-owi zwiększyć od połowy lipca br. częstotliwość rejsów do Seulu - z trzech do pięciu w tygodniu - i do Tokio - z trzech do czterech tygodniowo. Dodatkowo, od początku sierpnia br. dreamliner będzie już obsługiwał trasę Warszawa-Newark w USA. LOT po czterech i pół roku przerwy wznowił to połączenie i realizuje je wynajętym samolotem Boeing 767-300.
B787-8 może zabrać na pokład 252 pasażerów. Samolot ma trzy klasy podróży: LOT business class, LOT premium economy i LOT economy class. Klasa biznes to 18 foteli, które rozkładają się do pozycji płaskiego łóżka; pasażerom oferowane są posiłki, a także alkohole i napoje bezalkoholowe. W klasie premium economy jest 21 foteli wyposażonych w podłokietniki, podnóżki i podpórki pod uda. W tej klasie serwowane są także posiłki, alkohole i napoje bezalkoholowe. W klasie economy fotele wyposażone są w podnóżki, a każdy pasażer ma do dyspozycji indywidualny system rozrywki pokładowej, wyposażony w złącze USB. W klasie ekonomicznej są bezpłatne ciepłe posiłki oraz napoje.
LOT w przyszłym roku ma odebrać trzy nowe Boeingi 787-9 Dreamliner, a czwarty ma trafić do spółki w 2019 r. To większe dreamlinery od tych, które obecnie ma firma. Nowe maszyny zabiorą na pokład 294 pasażerów. W tym modelu także będą trzy klasy, ale w klasie biznes będzie więcej foteli - 24.
W porównaniu do dreamlinera w wersji 787-8, samolot B787-9 zużywa mniej paliwa, co przekłada się na niższy koszt operacyjny w przeliczeniu na pasażera. Nowe dreamlinery zamówione przez LOT będą wyposażone w silniki Rolls-Royce Trent 1000. W kabinie pasażerskiej będzie mniej hałasu, wyższe ciśnienie, większa wilgotność powietrza.
Jak mówi Tarun Hazari, dyrektor ds. produktu w Boeingu, na pokładzie dreamlinera panuje dużo niższe ciśnienie niż w standardowych samolotach. - Przypomina ono ciśnienie panujące na powierzchni ziemi, a więc wpływa to na samopoczucie pasażerów. Podobnie nowoczesny system klimatyzacji, który sprawia, że w ciągu godziny wymieniane jest 25 proc. powietrza na świeże, pobrane z zewnątrz. Co przekłada się na to, ze pasażer nie czuje zmęczenia podróżą - powiedział.
Oprócz dreamlinerów LOT zamówił cztery samoloty Boeing 737-800 Next Generation. To największy samolot wąskokadłubowy we flocie przewoźnika, na pokład może zabrać 186 pasażerów. Pierwszy z nich jest we flocie od kwietnia, a od listopada 2017 do kwietnia 2020 LOT odbierze sześć nowoczesnych Boeingów 737 MAX.
Prezes PLL LOT pochwalił się także wynikami finansowymi spółki za pierwsze półrocze. - Są lepsze od zapisanych w budżecie - poinformował Rafał Milczarski. - Wkrótce będziemy prezentować wyniki za pierwsze półrocze. I one są lepsze od budżetu i są bardzo ciekawe.
Jak dodał, spółka realizuje przyjętą w 2016 r. strategię do 2020 r. Zgodnie z nią, rozwój spółki ma sprawić, by linia z czasem stała się wiodącym przewoźnikiem lotniczym w Europie Środkowo-Wschodniej.
W kwietniu br. Milczarski mówił, że spółka w tegorocznym budżecie zaplanowała 175 mln zł zysku z działalności podstawowej, czyli przewozu pasażerów.
Wicepremier, minister rozwoju i minister finansów Mateusz Morawiecki mówił niedawno w Budapeszcie, że jego zdaniem, LOT może stać się "ważnym operatorem dla wielu krajów Środkowej Europy".
- Dzisiaj, kiedy popatrzymy na wyniki LOT-u, to są one bardzo dobre - mówił. Jak podkreślił, "kwartał po kwartale poprawiają się wszystkie współczynniki".
LOT w 2016 r. zarobił ponad 300 mln zł netto oraz 184 mln zł na działalności podstawowej, czyli przewozie pasażerów. W tegorocznym budżecie spółka zaplanowała 175 mln zł zysku z działalności podstawowej.
LOT ostatni raz miał zysk z działalności podstawowej w 2014 roku. Rok później strata spółki z tego tytułu wyniosła 46,5 mln zł. W 2015 roku wynik netto też był ujemny i wyniósł 327,1 mln zł. Linia tłumaczyła wówczas, że strata wynikała m.in. z księgowego rozliczenia sprzedaży i leasingu zwrotnego sześciu Embraerów 170. Na ujemny wynik wpłynęła też konieczność przejęcia 10 bombardierów po Eurolocie. Do tego doszły niekorzystne różnice kursowe.
W tym roku przewoźnik planuje przewieźć na swoich pokładach ok. 6,6 mln pasażerów, w ub.r. z LOT-em podróżowało 5,5 mln osób, a w 2015 - 4,3 mln.
Udziałowcami PLL LOT są: Skarb Państwa (99,82 proc. akcji), TFS Silesia (0,144 proc. akcji) oraz pracownicy (0,036 proc. akcji).