Kościół katolicki będzie miał własną instytucję do ochrony danych osobowych – ogłosił Episkopat. Sprawdziliśmy, jak do wejścia w życie RODO przygotowują się też inne wyznania w Polsce.
Nowe przepisy o ochronie danych osobowych wchodzą w życie 25 maja. Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych ma na celu ujednolicić przepisy o ochronie danych osobowych na terenie Unii Europejskiej. Nie zmienia ono gruntownie polskich przepisów, ale w założeniu ma lepiej chronić dane osobowe, przede wszystkim przy przetwarzaniu ich przez podmioty zewnętrzne. Za niezabezpieczenie w odpowiedni sposób informacji o nas, firmom i instytucjom będą grozić dotkliwe kary finansowe.
Zakres RODO jest tak szeroki, że do jego wdrożenia muszą przygotować się nie tylko firmy, ale i instytucje. Także te religijne.
Dlaczego? Bo przechowują one o swoich wiernych dużo danych. Na przykład Kościół prowadzi kartoteki swoich wyznawców. Aktualizuje je co roku, głównie po kolędzie. Księża zapisują nasze dane adresowe, numery telefonów, a niewinne z pozoru pytania typu „a jak tam w pracy?” w istocie pozwalają Kościołowi uzyskać informację o naszym statusie materialnym. Te dane też są bowiem skrupulatnie zapisywane przez kapłanów. Zaraz obok statystyk uczestnictwa w mszy świętej, udziału dzieci w lekcjach religii oraz czy dorośli w domu piją czy nie.
Problem w tym, że są to dane wrażliwe. Po wejściu w życie RODO będą podlegały szczególnie silnej ochronie.
Stąd dokument Episkopatu, czyli wydany Dekret Ogólny w Sprawie Ochrony Osób Fizycznych w związku z Przetwarzaniem Danych Osobowych w Kościele katolickim. W przydługiej nazwie tego szesnastostronicowego dokumentu najważniejszy jest jego drugi człon. Faktycznie, w dekrecie ogólników jest pełno.
Przeczytamy w nim m.in., że dane osobowe powinny być „przetwarzane zgodnie z prawem, rzetelnie i w sposób przejrzysty dla osoby, której dane dotyczą” czy też „przechowywane w formie umożliwiającej identyfikację osoby, której dane dotyczą”.
Takich stwierdzeń w dokumencie jest pełno. Także w części poświęconej zabezpieczeniu danych. Jest to zbiór generalnych wskazówek, jak postępować ma Kościół. Jeśli zaś chodzi o prawa osób, których dane osobowe są przetwarzane, to są to rzeczy, które i tak gwarantuje polskie prawo. Nie mogło być zresztą inaczej.
Jedynym konkretem jest część, która mówi o powołaniu kościelnego urzędu ochrony danych osobowych oraz rozdział o powołaniu Kościelnego Inspektora Ochrony Danych. Ten ostatni będzie wybierany przez Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski na czteroletnią kadencję. Ma on nadzorować przestrzeganie przepisów o ochronie danych osobowych w Kościele i w jego strukturach. Jego powołanie było niezbędne, gdyż w świetle przepisów w przeciwnym razie Kościół podpadałby bezpośrednio pod Generalnego Inspektora Danych Osobowych. I to do niego wierni mogliby kierować skargi.
Tyle o Kościele katolickim, czyli największej organizacji religijnej w Polsce. Postanowiliśmy sprawdzić, jak inne związki wyznaniowe podchodzą do wyzwań związanych z wdrażaniem RODO.
- 23 kwietnia Rada Synodalna przyjęła regulamin dostosowany do naszych potrzeb. Powołano Komisję Ochrony Danych Osobowych - mówi money.pl Agnieszka Filak, członkini tejże komisji powstałej pod auspicjami Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
- Nasza sytuacja jest analogiczna do Kościoła rzymskokatolickiego. Prowadzimy księgi metrykalne, pogrzebów i małżeństw – twierdzi Filak. – To, co nas różni, to fakt, że nie spodziewamy się istotnych problemów, jakie mogą powstać w przypadku apostazji – dodaje.
Apostazja to akty wystąpienia z Kościoła, popularny w ostatnich latach w Polsce. Dotychczasowe doświadczenia apostatów pokazują, że Kościół, mimo ich odejścia z organizacji, cały czas przetrzymuje ich dane. Jak tłumaczą kapłani, chodzi o to, że będą potrzebne w przypadku, gdy dana osoba... zdecyduje się do Kościoła wrócić.
Spytaliśmy w Episkopacie o to, jak będzie wyglądała procedura po wejściu w życie RODO. Odesłano nas do artykułu 14 dekretu. Jego tytuł to "Prawo do żądania usunięcia danych". Faktycznie, mówi on o tym, że dana osoba może żądać "niezwłocznego usunięcia danych osobowych a administrator ma obowiązek bez zbędnej zwłoki" je usunąć, ale jest kilka wyjątków. Najbardziej kontrowersyjnie brzmi pierwszy z nich, bo mówi o tym, że dane nie zostaną usunięte, o ile są niezbędne do "celów, w których zostały zebrane lub w inny sposób przetwarzane".
W tym samym artykule Kościół zastrzega, że prawo do żądania usunięcia danych nie dotyczy udzielanych sakramentów i informacji, które "w inny sposób odnoszą się do kanonicznego statusu osoby".
Tyle Kościół ewangelicko-augsburski. Kościół ewangelicko-reformowany swoje regulacje w sprawie RODO przyjmie 12 maja.
Nie udało nam się uzyskać informacji w sprawie RODO w warszawskiej żydowskiej gminie wyznaniowej i Kościoła prawosławnego w Polsce. Pracownicy biura tej pierwszej obiecali pomóc, ale po długim weekendzie. Wiadomo, że w samej Warszawie jest 700 wyznawców judaizmu.
Prawosławie wyznaje w Polsce ok. 550 tys. ludzi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl