Obejmując w kwietniu br. stanowisko prezesa ŁSSE, Marek Michalik zapowiedział, że swoją pracę chce rozpocząć od audytu spółki przeprowadzonego przez zewnętrzną firmę. O jego wynikach poinformował na konferencji prasowej w środę.
- Moim zdaniem, niektóre stanowiska w ŁSSE były tworzone wprost pod osoby z PSL lub Platformy Obywatelskiej i zupełnie firmie niepotrzebne. Zmniejszyliśmy liczbę stanowisk dyrektorskich; nie potrzeba w tej firmie samych dyrektorów, lecz ludzi merytorycznych, którzy potrafią rozmawiać z inwestorami, przyciągać ich i obsługiwać - podkreślił Michalik.
W ŁSSE pracę straciło pięciu dyrektorów. Jak poinformował prezes spółki, liczy ona obecnie 37 pracowników; siedmiu piastuje stanowiska dyrektorskie, natomiast niektórzy byli dyrektorzy i ich zastępcy pracują nadal na niższych stanowiskach. Zlikwidowano Departament Rozwoju i Strategii (DriS), do którego funkcjonowania audytorzy mieli najwięcej zastrzeżeń.
- Po pierwszym audycie musieliśmy przeprowadzić drugi, ponieważ w DRiS nieprawidłowości obejmujące zakup materiałów i usług okazały się na tyle powszechne, że musieliśmy skontrolować go jeszcze głębiej - zaznaczył Michalik.
Według obecnego prezesa, dyrektor DRiS nie miał w zakresie swoich obowiązków tych zadań, które mieli jego pracownicy; w ocenie Michalika, działał zatem poza regulaminem spółki.
- Jeszcze bardziej zadziwiło nas, że w spółce funkcjonowały dwa równoległe dokumenty ISO 9001 dotyczące procedur zakupu materiałów i usług. Oba były podpisane przez poprzedniego prezesa ŁSSE. Jeden dokument zobowiązywał dyrektora, by stosować procedury zakupowe, a drugi - nie zobowiązywał. Wydawałoby się, że dokument podpisany jako ostatni będzie obowiązujący - nic bardziej mylnego, bo na stronie spółki podwieszony był dokument wcześniejszy i to według niego realizowano zadania w firmie - w sposób nieprawidłowy - podsumował Michalik.
W badanym okresie DRiS zrealizował prawie 600 umów i zleceń na kwotę ponad 5,5 mln zł. W czasie audytu drobiazgowo skontrolowano 17 umów - metodą porównywalnej ceny niekontrolowanej opisaną w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych.
- Z 17 umów na kwotę 246 tys. zł okazało się, że przepłacona kwota stanowi ponad 121 tys. zł - podał Michalik.
Ilustracją niegospodarności poprzednich władz spółki jest dla Michalika kalendarz wydany przez ŁSSE w 2014 r. Według audytorów, pięciokrotnie przepłacono za jego wydanie; każdy egzemplarz kosztował 123 zł.
Drugi przykład to makieta przestrzenna kompleksu budynków, w którym działa ŁSSE. - Spółkę kosztowała ona prawie 45 tys. zł, podczas gdy można było wykonać to za ok. 27 tys. zł mniej - dodał Michalik.
Uznając powszechność stwierdzonych nieprawidłowości w DRiS, zarząd ŁSSE rozwiązał umowę z dyrektorem tej jednostki w trybie dyscyplinarnym.
- Działaniem naprawczym, które wprowadziliśmy już po pierwszym etapie audytu, była zmiana struktury organizacyjnej; przede wszystkim ogranicza ona liczbę stanowisk dyrektorskich. Wcześniej zdarzało się, że w departamencie było dwóch pracowników i trzech dyrektorów. Zlikwidowaliśmy DRiS, m.in. po to, by wyposażyć departamenty merytoryczne - zajmujące się pozyskiwaniem inwestorów i ich obsługą - w narzędzia realnego działania i realizowania zadań, a nie rozpraszać je pomiędzy sztucznie utworzone jednostki - poinformowała wiceprezes ŁSSE Agnieszka Sygitowicz.
W ŁSSE wprowadzono nowe procedury jakości ISO, które regulują kwestie zakupów materiałów i usług - według Sygitowicz, realizują one w pełni zasadę konkurencyjności i transparentności.
Michalik zarzucił też poprzednim władzom ŁSSE zaniedbania i zaniechania przy procedowaniu ostatniego wniosku o rozszerzenie strefy. - Niezrozumiała sytuacja i przeciąganie tej sprawy doprowadziło do tego, że co najmniej dwóch inwestorów nie jest i nie będzie objętych pozwoleniami w ŁSSE - podkreślił Michalik.
Władze ŁSSE zapowiedziały przekazanie ustaleń audytu do rady nadzorczej spółki; jest to organ, który posiada kompetencje do oceny prac poprzedniego zarządu i zadecyduje o ewentualnym podjęciu dalszych kroków prawnych.