Podatek bankowy jak i podatek dla handlu detalicznego są rozwiązaniami antyrozwojowymi dla polskich firm, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Jerzy Hausner.
- Te dwa podatki to jest antybodziec. Powinniśmy zadać sobie pytanie czy taki podatek bankowy będzie wydajny. Na przykład PKO BP, który miał być konkurencją dla prywatnych banków podniósł wczoraj opłaty - powiedział Hausner podczas debaty plenarnej na Polskim Kongresie Gospodarczym.
Zdaniem Andrzeja Rzońcy z RPP, rynkowi kapitałowemu nie służy m.in. rujnowanie opinii o Polsce na świecie.
- Także nakładanie podatków sektorowych nie wpływa korzystnie, gdyż wysyłamy sygnał do firm, że jeśli będą miały zyski w Polsce, to mogą zostać opodatkowane. Nie służy również sytuacja związana z Trybunałem Konstytucyjnym - powiedział Rzońca podczas debaty.
Zgodnie z postanowieniami ogłoszonego kilka dni temu projektu, podatek od sprzedaży detalicznej będzie podatkiem progresywnym ze stawką 0,7 proc. obciążającą przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln złotych oraz stawką 1,3 proc. od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu. Projekt przewiduje również stawkę - 1,9 proc. od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowe wolne od pracy (to ostatnie kryterium odnosić się będzie do tych sprzedawców detalicznych, którzy na mocy przepisów będą prowadzili sprzedaż w takie dni).
Stawka tzw. podatku bankowego jest identyczna w przypadku banków, SKOK-ów oraz firm ubezpieczeniowych pożyczkowych i wynosi 0,44 proc. (0,0366 proc. miesięcznie). Podatek będzie obowiązywał od lutego 2016 r.