Najnowsze założenia podatku handlowego: trzy stawki podatkowe od 0,4 proc. do nawet 1,4 proc. Daniny nie unikną e-sklepy i stacje paliw. Nie będzie za to dodatkowej stawki za handel w weekendy. Rząd chce, by podatek obowiązywał od 1 lipca tego roku. Jednocześnie przedstawia... konkurencyjne propozycje podatku liniowego.
Aktualizacja 17:38
- Zgodnie z deklaracją złożoną podczas protestu przed Sejmem, dostosowaliśmy założenia projektu do większości oczekiwań - powiedział na początku posiedzenia sejmowego Zespołu Parlamentarnego minister Henryk Kowalczyk. Rząd chciał po raz kolejny rozmawiać na temat podatku handlowego i zaprosił w środę do Sejmu przedstawicieli sklepów. Jednak wcześniej, aż do dziś, nie przedstawiał nikomu założeń do projektu.
Co zakłada prezentowana w środę wersja podatku handlowego? Powrót do progresji. Minister Kowalczyk pokazał trzy stawki podatku zależne od wysokości obrotów. Od 1,5 mln zł do 17 mln zł stawka będzie wynosić 0,4 proc. Od 17 mln do 170 mln zł obrotu stawka wynosić będzie 0,8 proc. Z kolei ostatni poziom 1,4 proc. zapłacą sklepy mające obroty, które przekraczają 170 milionów złotych miesięcznie. Miesięczna kwota wolna od podatku pozostanie na poziomie 1,5 mln zł.
Przypomnijmy, że w styczniu resort chciał powyżej 18 mln zł pobierać 0,7 proc. sprzedaży. Gdy sklep miał obroty powyżej 300 mln zł, stawka rosła do 1,3 proc. Trzeci próg w wysokości 1,9 proc. obejmował sprzedaż w weekendy.
Minister Henryk Kowalczyk zapewnił, że rząd odchodzi od specjalnego opodatkowania w soboty i niedziele. - Uznaliśmy, że w tej sytuacji nie ma co dyskutować o specjalnym opodatkowaniu niedziel. Jest to znacznie prostsze - jest to podatek jednolity dla wszystkich dni tygodnia - wyjaśnił minister.
Kto będzie wyłączony z podatku?
Podatku nie unikną polskie e-sklepy. Będą płacić nową daninę na takich samych zasadach co tradycyjne placówki handlowe. Nie ma wyłączenia na sprzedaż paliw, co oznacza, że sieci stacji paliw także będą musiały płacić podatek detaliczny. Podatek - zgodnie z założeniami - miałby obowiązywać od 1 lipca 2016 roku. Gdyby rządowi PiS udało się dotrzymać tej daty, wedle szacunków mógłby liczyć na wpływy w ok. 1 mld zł do budżetu w 2016 r.
Wyłączenia dotyczyć mają sprzedaży gazu ziemnego, węgla, butli z gazem, olejów opałowych, leków oraz towarów zbywanych w ramach usług gastronomicznych.
Przedstawiciele handlowców byli wyraźnie zaskoczeni pomysłami rządu. Tadeusz Sławik z Polskiej Grupy Zakupowej zaznaczał, że projekt jest niezgodny z programem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. - Projekt uderza w polskie, najlepiej zorganizowane sieci - tłumaczył na posiedzeniu zespołu parlamentarnego.
Zgodzili się z nim inni przedsiębiorcy i spółdzielcy. Ci drudzy powtarzali, że od 1989 nie mają żadnego wsparcia. - To będzie wolne umieranie rdzennie polskiego spółdzielczego handlu - mówiła jedna z przedstawicielek Społem.
Przypomnieli, że rząd przed wyborami obiecywał opodatkowanie nie sprzedaży, ale dużych sieci handlowych. A ten projekt uderza w średnie, polskie firmy.
Druga wersja podatku dla dziennikarzy
Choć konsultacje z handlowcami jeszcze trwały, to minister Henryk Kowalczyk i wiceminister finansów Wiesław Janczyk wyszli ze spotkania. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów na korytarzu sejmowym stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że on osobiście skłania się w stronę podatku liniowego. Czyli zupełnie innego rozwiązania.
- To byłaby jedna stawka w wysokości 0,9 proc. powyżej kwoty 204 mln zł rocznego obrotu - mówił Henryk Kowalczyk.
Stwierdził, że to bardzo dobre rozwiązanie. Przypomniał, że na razie to jednak tylko propozycje. Nie potrafił powiedzieć, kiedy powstanie tekst projektu ustawy, który trafi do konsultacji rządowych.
- Dziś przedstawiamy propozycje, ale z pewną świadomością nie publikowaliśmy tego, bo to nie jest ostateczny projekt rządowy - mówił Kowalczyk. I za chwilę dodał, że niewykluczone, że do dalszych prac w parlamencie rząd skieruje... projekt podatku liniowego.
Takie rozwiązanie to pomysł Parlamentarnego Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Zaprezentowano go pod koniec lutego. Poza liniową stawką zakłada on opodatkowanie poszczególnych podmiotów, a nie całych sieci. Skorzystać na tym miałyby sieci zrzeszające i franczyzowe (m.in. Społem, Lewiatan, abc). Przewiduje on także możliwość odliczania obrotowego od podstawy opodatkowania CIT i PIT.