W czwartek senatorowie z Komisji Budżetu i Finansów Publicznych opowiedzieli się jednogłośnie - ośmioma głosami - za poparciem bez poprawek noweli ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, która przedłuża zawieszenie tego podatku na kolejny rok - do końca 2018 roku.
Wiceminister finansów Wiesław Janczyk podczas czwartkowych obrad komisji przypomniał, że projekt rządowy z wnioskiem o zawieszenie poboru podatku od sprzedaży detalicznej nie znalazł przychylności we władzach Komisji Europejskiej, która podniosła zarzuty, co do takiej konstrukcji podatku.
- Ostatecznie Polska zdecydowała się w dn. 13 września 2017 roku złożyć skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE na decyzję KE, która wszczęła postępowanie i nakazała zawieszenie wykonywania (...) tego podatku - mówił Janczyk. Dodał, że jedyną instancją odwołania, jaka pozostała jest Trybunał Sprawiedliwości UE.
Janczyk wskazał, że potencjalne dochody z tego podatku "nie zostały ujęte w konstrukcji budżetu" na rok 2018. - Wykonujemy konsekwentnie działania, które mają wyłączyć na rok 2018 obowiązek zarówno składania deklaracji po stronie przedsiębiorców operujących w branży sprzedaży detalicznej, jak i wyłączyć te konsekwencje po stronie dochodowej - powiedział. Jak dodał w pierwszym roku obowiązywania tego podatku dochody miały wynieść ponad 1,2 mld zł, w roku 2018 miały "stanowić dochody ogółem (...) ponad 1,5 mld zł".
Senator Jerzy Czerwiński (PiS) ocenił, że wybraliśmy najgorszą z możliwych dróg. - Podatku nie ma, kasa nie jest zapełniona tymi 1,5 mld rocznie. Czyli gdybyśmy próbowali w ogóle tego podatku nie wprowadzać byłby ten sam stan (...) z punktu widzenia fiskalnego - powiedział. Jednocześnie, jak zaznaczył, na arenie międzynarodowej przegrywamy. - A nawet, jak wygramy to będzie to tylko moralne zwycięstwo, bo przez trzy lata ten podatek nie będzie wpływał - wskazał.
Czerwiński pytał, czy przy składaniu wniosków do Trybunału Sprawiedliwości zawnioskowano, by Trybunał wypowiedział się w sprawie zwrotu przez KE "tych dochodów, które moglibyśmy osiągnąć, jeśli byśmy wygrali sprawę, a których nie osiągamy". Zaproponował uchwalenie podatku, "który byłby niemożliwy przez KE (...) do zaskarżenia - liniowy podatek handlowy, powszechny".
- To jest o tyle korzyść, że (...) zaczną go płacić te (...)hipermarkety, które teraz nic nie płacą - wskazał Czerwiński. I dodał, że nastąpi wtedy wyrównanie szans pomiędzy naszym rodzimym handlem detalicznym a wielkimi sieciami. Z kolei senator Jacek Włosowicz (PiS) pytał, czy do końca 2018 r. Luksemburg wypowie się ostatecznie w tej kwestii.
Odpowiadając na pytania senatorów wiceminister Janczyk zaznaczył, że nie możemy ciągle wydłużać działania tego podatku, stąd wnioski o "wydłużenie tego o jeden rok kalendarzowy".
- Przygotowaliśmy budżet, który ma, jeśli chodzi o projekt, zdecydowanie niższy deficyt, niż planowany w roku bieżącym. Planowany był 59,3 mld zł, w nowym - mamy 41,5 mld zł - mówił. Dodał, że w jego ocenie ten podatek nie był "istotnym strumieniem dochodów". - Ten rodzaj napięcia (...), które podnosiły różnego rodzaju organizacje handlowe (...) był nieadekwatny do korzyści dla finansów publicznych z tej daniny - ocenił. Dodał, że w skardze do TSUE nie zawarto zapisów o roszczenia do KE.
Projekt skierowano do dalszych prac.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej obowiązywała od 1 września 2016 roku, ale w połowie września tego roku Komisja Europejska wszczęła postępowanie w sprawie tego podatku i wezwała Polskę do zawieszenia jego stosowania. Zdaniem Brukseli, jego konstrukcja mogła faworyzować mniejsze sklepy, co mogło być uznane za pomoc publiczną.
Po tej decyzji resort finansów zawiesił pobór podatku od handlu detalicznego, a w listopadzie 2016 roku Sejm przyjął przygotowaną przez rząd ustawę, zakładającą zawieszenie obowiązywania podatku od sprzedaży detalicznej do 1 stycznia 2018 roku. Komisja jednak 30 czerwca 2017 roku wydała decyzję ostateczną uznając, że polski podatek od sprzedaży detalicznej narusza unijne zasady pomocy publicznej. Stwierdziła, że dzięki progresywnym stawkom mniejsze sklepy będą miały przewagę nad konkurentami.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej wprowadzała dwie stawki podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Kwotę wolną od podatku ustalono w skali roku w wysokości 204 mln zł.
Magdalena Jarco