W stanowisku opublikowanym przez POHID, zrzeszający duże, zagraniczne sieci handlowe, można przeczytać, że projekt jest "sprzeczny z prawem europejskim, gdyż stanowi nieuprawnioną pomoc państwa (Komisja Europejska zakwestionowała podatek progresywny na Węgrzech). Projekt narusza również europejskie przepisy zakazujące dyskryminacji podmiotów gospodarczych".
Według wyliczeń firmy Crido Taxand, które powstały na zlecenie POHID, z podatku mającego przynieść ok. 1,9 mld zł aż 1,5 mld zł zapłaci 10 największych zagranicznych sieci. Jedynie 20 proc. wpływów budżetowych, czyli ok. 400 mln zł pochodzić ma ze sklepów o polskim kapitale. Jak dodano, także wyłączenie z podatku handlu internetowego "stanowi jawną formę dyskryminacji".
"POHiD od początku był i jest przeciwny wprowadzeniu dodatkowego podatku sektorowego. Jeśli jednak jest to konieczne, to powinien być to podatek powszechny, obejmujący wszystkie podmioty gospodarcze" - zaznaczono w komunikacie.
Przypomnijmy, że z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, że przychody z tytułu podatku handlowego przynieść mają ok. 1,89 mld zł. Projekt ustawy zakłada jednak możliwość odliczenia nowej daniny od podatku dochodowego. A to zmniejszy przychody państwa i samorządów o ok. 36 mln zł. Netto podatek handlowy da więc 1,53 mld zł.
Z wyliczeń money.pl wynika, że największym płatnikiem podatku, ale bez uwzględnienia ulgi w CIT, byłaby należąca do portugalskiego koncernu Jeronimo Martins Biedronka. Sieć dyskontów i lider polskiego rynku zapłaciłby ok. 530 mln zł. Na kolejnych miejscach znalazłby się niemiecki Lidl (ok. 160 mln zł) oraz należący w większości do Skarbu Państwa Orlen (151 mln zł).
Duże zagraniczne sieci żalą się w piśmie, że "w procesie konsultacji nie zostały uwzględnione postulaty i argumenty POHiD, wskazujące na fakt, że niski podatek liniowy pozwoliłby osiągnąć cel fiskalny bez naruszania prawa i racjonalności gospodarczej".
Organizacja twierdzi też, że nowe przepisy negatywnie odbiją się na konsumentach, pracownikach i inwestycjach. Stracić mają też dostawcy.
"80 proc. produktów spożywczych sprzedawanych w sieciach handlowych pochodzi od polskich dostawców, a eksport polskich produktów poprzez sieci wynosi 10 mld zł rocznie. POHiD jest również przeciwny pobieraniu daniny na koniec miesiąca z uwagi na zmienność koniunkturalną, charakterystyczną dla naszej branży" - można przeczytać w piśmie.
Wcześniej projekt podatku handlowego zaakceptowała Polska Izba Handlu, która zrzesza małe sklepy spożywcze. Ustawa zakłada kwotę wolną od podatku w wysokości 17 mln zł miesięcznie, czyli 204 mln zł rocznie. Powyżej tej kwoty sieci zapłacą 0,8 proc. do przychodów w wysokości 170 mln zł miesięcznie. Te osiągające jeszcze większą sprzedaż zapłacą od niej 1,4 proc. Projekt nie zakłada opodatkowania sieci franczyzowych.