Minister zapowiada, że Polska jest gotowa zaskarżyć decyzję KE do Trybunału w Luksemburgu.
Aktualizacja 12:37
- Wsparcie Komisji Europejskiej otrzymują koncerny, które od lat nie zapłaciły w Polsce ani złotówki podatków - mówił Szałamacha. - Ta decyzja niszczy piękno Europy - kontynuował. To piękno zdaniem ministra tkwi w tym, że każdy kraj Wspólnoty może sam kształtować swój system podatkowy.
- Osoby, które wydały tę decyzję podważają szereg wartości bliskim wielu krajom. To decyzja arbitralna, czysto polityczna - mówił. Jego zdaniem, urzędnicy Komisji nawet nie czytali argumentów polskiego rządu.
Komisja opublikowała stanowisko w sprawie podatku handlowego w poniedziałek. - Komisja obawia się, że progresywne stawki oparte na wielkości przychodów przyznają przedsiębiorstwom o niskich przychodach selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa - czytamy w stanowisku dotyczącym podatku, który wszedł w życie 1 września. - Komisja Europejska wydała dziś również nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję - czytamy.
Szałamacha oznajmił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że polski rząd nie otrzymał jeszcze oficjalnego dokumentu od Komisji. Zadeklarował jednocześnie, że Polska jest gotowa zaskarżyć decyzję KE do Trybunału w Luksemburgu. - Aby chronić interesy podatników, jeśli decyzja KE będzie negatywna, zawiesimy pobór podatku od sprzedaży detalicznej - zapowiedział. Ministerstwo finansów ma już projekt innego podatku o handlu, o czym pisaliśmy tutaj.
Pierwszy raz podatek sieci handlowe miały zapłacić do 25 października. Jednak raczej się tak nie stanie. Oznacza to mniejsze wpływy do budżetu państwa niż planował rząd. Jednak według ministra finansów, wszystkie wydatki inwestycyjne zapisane w budżecie na przyszły rok, program 500+ i inne programy będą nadal realizowane.
Podatek jest naliczany co miesiąc i zakłada wysoką 17-milionową kwotę wolną. Powyżej niej sieci mają płacić 0,8 proc. od swoich obrotów. Gdy przekroczą w danym miesiącu 170 mln zł, wówczas od nadwyżki płacą już 1,4 proc. Z wyliczeń money.pl wynika, że największymi płatnikami podatku byliby Biedronka, Lidl, Tesco oraz Auchan.
To właśnie stawki podatkowe i ich zróżnicowanie mają budzić największe zastrzeżenia europejskiego urzędu ds. konkurencji. Jego zdaniem problemem jest też zbyt wysoka kwota wolna od podatku. Tymczasem PiS, przygotowując podatek, argumentował, że takie rozwiązanie ma chronić małych i średnich przedsiębiorców. A to także jest jednym z celów samej Unii Europejskiej.
To nie pierwszy raz, gdy KE zajmuje się tego typu podatkiem. Już wcześniej unieważniono podobnej konstrukcji daninę wprowadzoną na Węgrzech. Tamtejszy rząd kilkukrotnie zmieniał sposób opodatkowania, ale każdy zawierający kilka stawek podatkowych był podważany.