Posłowie zajmą się w czwartek projektem ustawy zawieszającej pobór podatku handlowego. Propozycja Ministerstwa Finansów zakłada, że będzie on wznowiony z początkiem 2018 roku.
Potencjalni podatnicy nie będą zobowiązani do składania deklaracji o wysokości podatku oraz do obliczania i wpłacania podatku od sprzedaży detalicznej do końca przyszłego roku. Jak wyjaśnia Paweł Jurek z biura prasowego Ministerstwa Finansów w tym czasie Komisja Europejska powinna ocenić podatek handlowy. Dodaje, że Polska zabezpiecza się w ten sposób przed ewentualną negatywną decyzją Brukseli, która oznaczałaby zwrot pobranego podatku wraz z odsetkami.
Komisja Europejska wydała nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję. W wydanym uzasadnieniu napisano, że istnieje obawa, iż progresywne stawki, wyższe dla podmiotów osiągających wyższe przychody, przyznają małym przedsiębiorstwom przewagę nad ich konkurentami z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa.
Kwestionowana przez KE ustawa wprowadzała dwie stawki podatku od handlu: 0,8 procent od przychodu w wysokości od 17 milionów do 170 milionów złotych miesięcznie i 1,4 procent od przychodu powyżej 170 milionów złotych miesięcznie.
Regulacja miała dotyczyć około 200 przedsiębiorstw działających w Polsce. Wycofanie się z przepisów będzie kosztować budżet w tym roku ponad 400 milionów złotych. W przyszłym roku do kasy państwa nie wpłynie ponad 1 miliard 300 milionów złotych.