Handlowcy spotkają się w środę z ministrem finansów Pawłem Szałamachą. Tematem rozmowy będzie projekt ustawy nakładającej na sklepy podatek obrotowy. Brak porozumienia będzie oznaczał, że w czwartek kupcy zaprotestują przed Sejmem.
W poniedziałek handlowcy zorganizowali konsultacje, na które zaprosili przedstawicieli różnych ministerstw. Żaden z urzędników jednak nie przyszedł. Dlatego we własnym gronie rozmawiali o dolegliwościach związanych z nową daniną.
Powodem niezadowolenia jest propozycja opodatkowania sklepów franczyzowych. Według projektu, obrót wszystkich sklepów należących do takiej sieci jak np. "Lewiatan", "Żabka" czy "ABC" będzie sumowany a podatek obliczy i pobierze od właścicieli sklepów franczyzodawca. Według handlowców, spowoduje to upadek sieci franczyzowych, gdyż w myśl projektu podatek według najwyższej stawki na równi z hipermarketem zapłaci także mały sklep wchodzący w skład takiej grupy.
Według stanowiska Polskiej Sieci Handlowej "Lewiatan", projekt ministerstwa finansów będzie premiować zagraniczne sieci kosztem małych i średnich polskich firm handlowych. "Lewiatan" skierował pismo w tej sprawie do premier Beaty Szydło. Handlowcy przekonują, że z projektu wynika iż ich sklepy franczyzowe (działające pod jednym szyldem, ale będące oddzielnymi firmami) zostały zrównane z wielkimi sieciami handlowymi.
Kupcy domagają się, by danina była naliczana indywidualnie od każdego przedsiębiorstwa według numeru NIP. Handlowcy chcą też odliczenia zapłaconego podatku dochodowego od podatku handlowego.
Właściciele sklepów argumentują, że takie rozwiązanie, które proponuje rząd, doprowadzi do upadku wielu firm. Konieczne będzie zwolnienie z pracy tysięcy osób. Dlatego na czwartek zapowiedzieli protest przed Sejmem przeciwko proponowanej wersji podatku.