Jacek Kurski walczy z ministrem finansów Pawłem Szałamachą o 63 mln zł - dowiedział się money.pl. To efekt zmian w ustawie o VAT, które sprawiły, że opodatkowana została działalność misyjna - czyli pieniądze z abonamentu.
- Podatki trzeba płacić. Mam tylko pytanie do zwycięzców. Czy telewizja musi płacić VAT od abonamentu? - zapytał kilka dni temu uczestników "Wielkiego Testu o Podatkach" prezes TVP Jacek Kurski.
Tuż obok niego stał współorganizator wydarzenia minister finansów Paweł Szałamacha. Zwycięzcy, czyli piosenkarz Norbi i aktor Jacek Kawalec, odpowiedzieli zgodnie z logiką, że nie. Szef resortu finansów zareagował na to wymuszonym uśmiechem.
- Pan minister ma to właśnie rozstrzygnąć. Mam nadzieję, że rozstrzygnie zgodnie z wolą społeczeństwa - kontynuował Kurski.
- To nie było pytanie do panów, to było pytanie do mnie - mówił Szałamacha zdezorientowanym zwycięzcom, prowadzącym test oraz widzom.
O co chodzi? O 92 mln zł, które media publiczne mogą stracić tylko w tym roku ze zwrotu podatku VAT. Jak wynika z informacji money.pl uszczuplenie podatkowe oszacowano na 63 mln zł w TVP, 16 mln zł w centrali Polskiego Radia oraz 13 mln zł w rozgłośniach regionalnych.
- Istotną kwestią dla kondycji finansowej mediów publicznych jest fakt wejścia w życie (od dnia 1 stycznia br. - przyp. red.) zmian w ustawie o podatku od towarów i usług. Spowodują one pogorszenie sytuacji finansowej mediów publicznych, bowiem nakładają na spółki niekorzystne zasady odliczania podatku VAT – tłumaczy money.pl Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Dotychczas wydając pieniądze z abonamentu na działania misyjne, media publiczne mogły starać się o zwrot podatku VAT. W uproszczeniu: jeśli kupiono kamerę za 50 tys. zł, to TVP wnosiła do fiskusa o odliczenie 23 proc. jej wartości.
Jednak 1 stycznia 2016 r. zmieniły się przepisy dotyczące zwrotu VAT od towarów i usług wykorzystywanych jednocześnie do działalności zwolnionej z podatku i niezwolnionej. O co chodzi w tym zapisie? Na przykład o przedsiębiorcę, który kupuje komputer służący i do pracy, i do rozrywki. Nowe regulacje nakazują oszacowanie, w jakim stopniu komputer jest wykorzystywany prywatnie, a w jakim służbowo. Jeśli kupujący wyliczył, że jest to 30 proc. do 70 proc. na rzecz prowadzenia działalności gospodarczej, to może odliczyć 70 proc. wartości VAT.
- W przypadku mediów publicznych, to problem, gdyż one znaczną część nabywanych towarów i usług wykorzystują nie do prowadzenia działalności gospodarczej, a do realizacji ustawowej ”misji”, na co otrzymują pieniądze z abonamentu. W zakresie, w jakim te towary i usługi są wykorzystywane na potrzeby realizacji działalności "misyjnej", media publiczne nie będą mogły odliczyć podatku VAT, czy też dochodzić jego zwrotu - tłumaczy Michał Komar, radca prawny w kancelarii adwokackiej Czyżewscy.
W zeszłym roku jedna z rozgłośni regionalnych Polskiego Radia chciała się upewnić, czy tak właśnie ma rozumieć przepisy. De facto oznaczają one bowiem opodatkowanie abonamentu.
Pytając fiskusa o interpretację prawną, radio usiłowało wytłumaczyć, że cała działalność ma charakter gospodarczy. Tłumaczyła, że programy misyjne muszą być nadawane, by móc pomiędzy nimi sprzedawać reklamy. A więc większość dokonywanych zakupów towarów i usług służy działalności gospodarczej. Rozgłośnia tłumaczyła też, że nie można rozliczyć VAT od prądu, który jednocześnie zasila programy misyjne i niemisyjne.
Urzędnicy ministerstwa finansów tej opinii nie podzielili.
- W świetle ww. norm prawa podatkowego należy wskazać, że Spółka wykonując czynności nałożone na nią ustawą o radiofonii i telewizji – realizując misję – nie prowadzi działalności gospodarczej, a tym samym nie działa w charakterze podatnika podatku VAT w rozumieniu art. 15 ust. 1 ustawy – stwierdził fiskus.
W związku z tym kupując teraz kamerę czy mikrofon, media publiczne nie mogą już starać się o zwrot VAT.
Jak udało się ustalić money.pl, Polskie Radio Wrocław, które także wystąpiło o interpretację indywidualną, postanowiło niekorzystną dla siebie decyzję fiskusa zaskarżyć do sądu. Sprawa jest w toku.
- Próbujemy przekonać urzędników, że abonament to opłata za usługi. A jeśli tak, to należy się nam zwrot VAT - mówi nam anonimowo jedna z osób zaangażowanych w sprawę. - Drugie wyjście to rzeczywiście opodatkowanie w minimalnym stopniu abonamentu VAT-em. Wtedy będzie nam przysługiwało pełne odliczenie - dodaje.
O sprawie media publiczne wiedziały już we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy zaczęły walkę o uznanie ich argumentów przez ministra finansów. W międzyczasie zmienił się też rząd. Pod koniec roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wysłała do Ministerstwa Skarbu - to on sprawuje nadzór nad mediami publicznymi - oficjalne pismo w tej sprawie. Podpisali się pod nim wszyscy prezesi mediów publicznych.
- 14 proc. abonamentu przyznanego mediom publicznym na 2016 rok nadawcy będą musieli przeznaczyć na pokrycie dodatkowego kosztu wynikającego ze znacznego obniżenia kwoty podatku VAT do odliczenia – czytamy w liście.
Jak dodano, ubytek w sumie 92 mln zł to wielki problem dla spółek, które i tak z trudem finansują swoją działalność. Przypomnijmy, że budżet TVP to ok. 1,5 mld zł, więc 62 mln zł to ponad 4 proc. przychodów. W przypadku Polskiego Radia uszczuplenie przekroczy 5 proc. obrotów.
- W tej sytuacji dodatkowe obciążenia wynikające ze zmian przepisów o podatku VAT, spowodują radykalne ograniczenie środków finansowych przeznaczonych na realizację ustawowych zadań – tłumaczono w liście.
Minister Skarbu Dawid Jackiewicz odpowiedzi nie udzielił do dziś. O komentarz do sprawy poprosiliśmy TVP i MF. Jak dotąd nie odpowiedziano na nasze pytania.
Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, MF nie chce uznać racji nadawców publicznych. 92 mln zł to jednak kwota znacząca nie tylko dla nich, ale i dla ministra finansów. Szczególnie, że ten obiecał zwiększenie wpływów z VAT. A gdy TVP i PR dostaną w przyszłym roku środki z nowej opłaty audiowizualnej, kwota może jeszcze wzrosnąć. Gra toczy się więc o dużą stawkę. I finansową, i polityczną.