Minister Henryk Kowalczyk mówi, że podatek od sprzedaży detalicznej spowoduje wyrównanie konkurencji między dużymi sieciami handlowymi i małymi sklepami.
Projekt przepisów wprowadzających nową daninę trafił do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Henryk Kowalczyk powiedział w radiowej Trójce, że duże sklepy nie będą skłonne do podnoszenia cen, gdyż wówczas klienci zaczną kupować w mniejszych.
Zdaniem ministra na podatku nie stracą też właściciele małych sklepów. Podatek będzie uzależniony od wysokości przychodów. Przychody od 17 do 170 milionów złotych będą opodatkowane na poziomie 0,8 procent.
Od nadwyżki, czyli ponad kwotę 170 milionów złotych, podatek będzie wynosił 1,4 procent. Zgodnie z przepisami mała firma to taka, której obroty nie przekraczają 50 milionów euro, czyli około 200 milionów złotych.
Projekt nie przewiduje opodatkowania sprzedaży dokonywanej przez internet. Nie zawiera też szczególnych rozwiązań dotyczących sprzedawców działających w ramach sieci handlowych.
Wyłączona z podatku będzie między innymi sprzedaż gazu ziemnego dostarczanego za pośrednictwem sieci dystrybucyjnych, wody dostarczanej przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, a także węgla kamiennego i innych paliw stałych. Podatek nie obejmie także handlu olejem napędowym, lekami, ani produktów sprzedawanych w lokalach gastronomicznych.