Rezygnację z podatku obrotowego i wprowadzenie podatku katastralnego od handlu w obiektach powyżej 1,5 tys. metrów kwadratowych proponuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
"Podatek powinien składać się z dwóch części: jednej ustalonej przez ministra finansów oraz drugiej ustalanej przez właściwą gminę z możliwością jego różnej wysokości w zależności od lokalizacji na terenie gminy" - czytamy w stanowisku ZPP.
W ocenie Związku, tak skonstruowany podatek realizowałby wszystkie cele stawiane przed ustawą w kampanii wyborczej i dodatkowo mógłby umożliwić gminom usunięcie handlu wielkopowierzchniowego z centrów miast.
Jak podkreślono w oświadczeniu, podatek katastralny od handlu wielkopowierzchniowego byłby w stanie zatrzymać proces wymierania drobnego handlu w centrach miast, a w niektórych przypadkach - cofnąć go.
"Niezależnie od tego apelujemy do Ministerstwa Finansów o rozpoczęcie prac nad uwolnieniem polskiej gospodarki z nadmiaru obowiązków biurokratycznych oraz uproszczeniem przepisów podatkowych. Sama nadmierna biurokracja kosztuje - wg OECD - 1,4 proc. PKB rocznie. 14 proc. w ciągu 10 lat! Apelujemy o odblokowanie polskiej gospodarki, bo tylko ona jest w stanie sfinansować programy rządu. Jest to metoda sprawdzona - w zrujnowanym kraju, bez banków, telekomunikacji, infrastruktury, funduszy europejskich itd. - przekonuje ZPP.
Co to za kraj, w którym ta metoda się sprawdziła? ZPP podaje za przykład "Plan Wilczka", czyli program uwalniający polską gospodarkę wprowadzony u schyłku PRL, który "dał Polsce 6 mln miejsc pracy i wyciągnął nasz kraj z dna kryzysu" -
W ocenie ZPP, odblokowanie gospodarki przyniesie 5-7 proc. wzrost PKB, co oznacza około 40 mld zł dodatkowych wpływów do budżetu państwa rocznie.