Jeszcze podczas kampanii wyborczej Beata Szydło zapewniała, że projekt ustawy znoszącej daninę od kopalin jest gotowy, lecz od kilku dni z rządu płyną wypowiedzi w innym tonie. Nie pomaga to kursowi KGHM.
Od początku poniedziałkowej sesji akcje KGHM straciły na wartości około 4 procent. W dużym stopniu odpowiedzialne są za to nurkujące ceny miedzi. Kurs na giełdzie metali w Londynie osiągnął 4,5 tys. dolarów za tonę, czyli najmniej od maja 2009 roku. Jednak nie bez znaczenia były też ostatnie wypowiedzi nowych członków rządu.
Zniesienie podatku od kopalin było jedną z wyborczych obietnic Prawa i Sprawiedliwości. - Mamy projekt ustawy znoszącej podatek miedziowy. Jest to gotowa ustawa, która będzie wprowadzona w życie - mówiła na początku października Beata Szydło.
Likwidacja podatku miała spowodować, że w zagłębiu miedziowym pozostanie więcej pieniędzy. KGHM – borykający się z dołującymi cenami surowca – miał złapać drugi oddech. Jednak ostatnio ton wypowiedzi członków rządu się zmienił.
- Poruszamy się w ramach budżetowych ustalonych przez poprzednią ekipę - powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Pytany, co z podatkiem od kopalin, wskazał, że nowy rząd razem z partnerami społecznymi i biznesowymi zastanowi się nad optymalnym rozwiązaniem tego problemu.
– Chodzi o to, żeby cała architektura podatkowa i jej wpływ na biznes miały charakter prorozwojowy i uwzględniający huśtawkę koniunkturalną na światowym rynku surowców – powiedział Morawiecki.
Z kolei minister skarbu Dawid Jackiewicz powiedział wprost, że nie wiadomo jeszcze, czy podatek będzie stopniowo wygaszany, czy zostanie zlikwidowany od razu. - Nie ma też decyzji, czy zrobimy to już teraz, czy w przyszłym roku - powiedział.
KGHM jest głównym zainteresowanym zniesieniem daniny od kopalin. - Likwidacja tego podatku absolutnie poprawiłaby naszą sytuację płynnościową – przyznawał kilka dni temu prezes KGHM Herbert Wirth.
Rocznie od miedziowego giganta do budżetu państwa trafia około 2 mld zł tego podatku. Tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy tego roku KGHM zapłacił ponad 1,135 mld zł. Natomiast ostatnie wyniki koncernu rozczarowały - w III kwartale br. miał 354 mln zł jednostkowego zysku netto wobec 629 mln zł rok wcześniej i 431 mln zł oczekiwanych przez rynek.
Dyrektor naczelny ds. relacji inwestorskich w KGHM Artur Tarnowski nie ukrywa, że przez strukturę podatku od kopalin koncernowi nie opłaca się inwestować w Polsce. - W obecnych warunkach podatkowych projekty zagraniczne mają większy sens niż polskie. Przyglądamy się nowym pomysłom, jak np. w Starym Zagłębiu koło Bolesławca, gdzie badania są obiecujące, ale taka inwestycja przy obecnej konstrukcji podatkowej się nie opłaca - mówi.
- W chwili wprowadzenia podatku od kopalin była dziura budżetowa i żółta kartka od KE. Powstał pomysł i formuła podatku ułożona została naprędce i nie do końca przemyślana. W sektorze górniczym wszędzie się płaci i jako uczestnik rynku uważamy, że powinno się płacić ten podatek. Nigdy nie postulowaliśmy jego zniesienia - to nierealne. Jednak jego konstrukcja musi mieć sens ekonomiczny dla obu stron - powiedział Tarnowski podczas konferencji Profesjonalny Inwestor SII.