Niezależnie od tego, jaka będzie ostateczna wersja tego podatku, to jeśli zostanie on wprowadzony, zdaniem Ryszarda Bugaja, jest bardzo prawdopodobne, że sklepy przerzucą jego koszty na konsumentów. - Choć konsument ledwo to zauważy, gdyż podwyżki nie będą wysokie - wyjaśnia profesor
- Podatek od sklepów daje jeszcze więcej możliwości, niż podatek bankowy, do omijania tej daniny; ma on przynieść budżetowi stosunkowo niewiele, ok. 2 mld zł, czy warto w związku z tym ryzykować, czy ta skórka jest warta wyprawki - zastanawia się Bugaj.
- Sektor handlowy jest w trudnej sytuacji, wiele wskazuje na to, że jest jednak niskozyskowny. Teraz obserwuję fazę wyżynania się przez te największe sieci supermarketów- powiedział Bugaj.
Dotychczasowy projekt Ministerstwa Finansów w tej sprawie zakłada dwie zasadnicze stawki podatku. Stawka 0,7 proc. miałaby obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln zł. Stawka 1,3 proc. miałaby być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln zł w tym miesiącu.
Inne stawki podatku od sprzedaży miałyby obowiązywać w soboty, niedziele i święta - 1,3 proc. (dla uzyskujących przychód poniżej 300 mln zł miesięcznie) oraz 1,9 proc. (powyżej tego progu). Obecnie projekt przewiduje też kwotę wolną od podatku w wysokości 1,5 mln zł miesięcznie (18 mln rocznie).
Minister finansów Paweł Szałamacha zapowiedział jednak na czwartkowym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego, że za 7-10 dni gotowa będzie nowa wersja projektu. Jak powiedział, projekt jest w trakcie przepracowywania, jest bowiem szereg kwestii, które MF musi brać pod uwagę, np. to, że Komisja Europejska zdecydowanie negatywnie wypowiada się o stawce progresywnej.
Projekt został oprotestowany zarówno przez przedstawicieli polskich kupców, którzy uznali go za projekt o zniszczeniu polskiego handlu, jak i przez przedstawicieli polskich pracodawców, dla których jest on sprzeczny z prawem europejskim.
Z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk mówił w ubiegłym tygodniu po spotkaniu z polskimi kupcami, że podatek za handel w sobotę ma być taki jak w dni powszednie, zmianie ma ulec definicja franczyzy i wzrośnie kwota wolna od podatku w przypadku wprowadzenia jednej stawki tej daniny.