Najlepiej zarabiający muszą mieć świadomość, że od dochodów uzyskanych po 1 stycznia 2019 r. zapłacą nowy podatek, tzw. daninę solidarnościową. Dotyczy to osób, których dochody przekraczają 1 mln zł rocznie – bez znaczenia, czy pieniądze pochodzą z pracy na etacie, umowie cywilnoprawnej, kontrakcie menadżerskim, inwestycji giełdowych czy działalności gospodarczej – przypomina "Rzeczpospolita".
Nowa danina nie obejmuje jednak wszystkich dochodów. Przy obliczaniu nie bierze się pod uwagę dywidend, odsetek od środków zgromadzonych na rachunku bankowym, odsetek i dyskonta od papierów wartościowych, a więc wszystkich dochodów wymienionych w art. 30a ustawy o PIT, które są obciążone 19-proc. ryczałtem.
Czytaj też: * *Rząd dociska śrubę najbogatszym. Zmiany podatkowe w 2019 r.
Jeśli po zsumowaniu dochodów od różnych rodzajów zarobku okaże się, że przekroczyły one 1 mln zł, osoba taka będzie zobowiązana do zapłaty dodatkowego podatku, który wyniesie 4 proc. liczone od nadwyżki ponad 1 mln zł.
Aby nie było wątpliwości: na potrzeby daniny solidarnościowej sumujemy dochody, czyli przychody pomniejszone o koszty ich uzyskania.
Przepisy nie rozwiewają jednak pewnych wątpliwości. Przykładowo, co z osobami rozliczającymi się razem z małżonkiem lub samotnie wychowywanym dzieckiem? W zwykłym zeznaniu podatkowym roczny dochód dzieli się na pół, następnie liczy od niego podatek i mnoży razy dwa. Przyjęcie połowy dochodu na potrzeby wyliczenia podatku solidarnościowego mogłoby spowodować, że w ogóle go nie zapłacimy.
Ustawa milczy o tym problemie, wskazując jedynie na "sumę dochodów podlegających opodatkowaniu".
Pierwszy podatek solidarnościowy najlepiej zarabiający zapłacą w 2020 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl