Zaciąganie długów, obcinanie inwestycji publicznych i głębsze sięganie do kieszeni podatników, to decyzje PiS, które wyjęły z kieszeni każdego gospodarstwa domowego ponad 700 zł - powiedział główny ekspert ekonomiczny PO, prof. Andrzej Rzońca.
Rzecznik PiS Beata Mazurek, komentując zarzuty PO, powiedziała że Rzońca "zasłynął już swoją zupełną ignorancją". - Prawda jest taka, że dziś mamy rekordowo niskie bezrobocie, stabilny wzrost gospodarczy, a przy tym pierwsze w historii realne wsparcie dla rodziny. PO i jej ekspert mają prawo być źli, bo przez lata ich rządów, mieliśmy tylko podwyżkę VAT i ciągłe afery - podkreśliła.
Rzońca w środę na konferencji prasowej podkreślił, że słowa "wystarczy nie kraść, to dla PiS, zaciąganie większych długów". - Podczas gdy inne kraje Europy w zdecydowanej większości wykorzystują czas dobrej koniunktury na świecie, żeby się oddłużać, PiS zadłuża Polskę niemal najszybciej w Europie, a jeśli wziąć pod uwagę i dane za ten rok - to najszybciej w Europie - podkreślił.
- Po drugie "wystarczy nie kraść", to dla PiS, obcinanie inwestycji publicznych. Prawo i Sprawiedliwość ścięło inwestycje publiczne do najniższego poziomu od wejścia Polski do Unii Europejskiej - mówił Rzońca.
Po trzecie - jak podkreślił ekspert PO - "wystarczy nie kraść", oznacza dla PiS, "głębsze sięganie do kieszeni podatników". - Jest oczywiście rzeczą naturalną, że w gospodarce, która rośnie, rosną także wpływy podatkowe, wpływy ze składek na ubezpieczenie społeczne, ale o ile dochód narodowy w ub. roku zwiększył się niemal dwa razy słabiej niż w 2015 r., kiedy PiS przejmował władzę, o tyle dochody z podatków i składek wzrosły bardziej - powiedział Rzońca.
Jego zdaniem, trzy decyzje dotyczące podatków, jakie podjął PiS, "wyjęły z kieszeni każdego gospodarstwa domowego ponad 700 złotych.
- Ale na tym nie koniec, PiS drenuje kieszenie Polaków, wprowadzając także zmiany w prawie, które w szczególności zwiększają opłaty za prąd i wodę. Na skutek wzrostu opłaty przejściowej, a także wprowadzenia opłaty mocowej, gospodarstwa domowe zapłacą odpowiednio o 48 i 88 zł więcej za prąd - powiedział ekspert PO.
Ponadto, jak mówił, PiS postanowił ponad dwa razy tyle, ile "chce wyciągnąć z kieszeni gospodarstw domowych, wyciągnąć z firm" z tytułu opłaty mocowej. - A firmy przerzucą ten dodatkowy koszt na klientów podnosząc ceny, lub na pracowników, obniżając skalę podwyżki płac - przekonywał Rzońca.
Zgodnie z rządowym projektem ustawy o rynku mocy, który wpłynął do Sejmu na początku lipca br., koszty tzw. rynku mocy będą przenoszone poprzez opłatę mocową, która będzie składową taryf za dystrybucję i przesył energii elektrycznej.
Wreszcie - jak mówił ekspert PO - gospodarstwa domowe ucierpią też na ustawie Prawo wodne. - PiS zarzeka się, że rachunki za wodę dla gospodarstw domowych nie wzrosną, jednak nawet, gdyby to była prawda, to gospodarstwa domowe zapłacą więcej za inne dobra, np. za prąd, bo elektrownie będą musiały płacić za wodę - powiedział Rzońca.
Jak przekonywał, te wszystkie opłaty na pewno nie posłużą wzrostowi inwestycji, bo w energetyce i gospodarce wodnej, inwestycje pod rządami PiS-u załamały się, podobnie jak inwestycje sektora finansów publicznych. Rzońca powiedział, że Polacy zapłacą więcej także za leki, usługi pocztowe oraz za gaz. - Wreszcie z Polaków zostanie ściągnięty haracz na telewizję, której Polacy nie chcą oglądać - powiedział Rzońca.
Jak podsumował, to co premier Beata Szydło nazywa dobrą zmianą, w rzeczywistości jest "drogą zmianą". - Polacy za tą drogą zmianę zapłacą jeszcze więcej wtedy, kiedy dobra koniunktura się skończy - powiedział ekspert PO.