Nie będzie zapowiadanej na 10 kwietnia przez Antoniego Macierewicza publikacji "raportu technicznego" z dotychczasowych ustaleń podkomisji smoleńskiej. Mimo wyroku sądu, podkomisja, która dostała miliony złotych na swą działalność, nadal nie ujawniła money.pl swoich rozliczeń.
O tym, że nie będzie publikacji żadnego raportu, poinformowała zarówno "Gazeta Wyborcza", jak i portal wPolityce.pl, cytując rzeczniczkę podkomisji Martę Palonek. Antoni Macierewicz nazwał to "dezinformacją".
Jak przypomina "Wyborcza", w 2016 roku podkomisja smoleńska, która lansowała tezę o zamachu, otrzymała budżet w wysokości 4 mln zł, który spożytkowała w połowie. Na kolejne lata dostała już po 6 mln zł. Nie wiadomo, na co idą te pieniądze, a nawet kto pracuje dla podkomisji.
Money.pl już na początku 2017 roku zwrócił się do podkomisji smoleńskiej o udostępnienie skanów umów cywilnoprawnych oraz pełnego rejestru umów podpisanych już od dnia rozpoczęcia działalności. Na ponaglenia nie reagowano, dlatego poszliśmy do sądu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny we wrześniu zeszłego roku zobowiązał podkomisję do odpowiedzi na wniosek money.pl, uznając, że zespół nie może się uchylać od obowiązku odpowiadania na wnioski o informację publiczną. Do wyroku podkomisja jednak nie zastosowała się, ale odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Według wPolityce.pl w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej członkowie podkomisji smoleńskiej mają pokazać podsumowujący dotychczasowe badania film. Nie wiadomo jednak, ilu członków podkomisji będzie obecnych na tej prezentacji, ponieważ wielu z nich skończyły się umowy.
Według rzeczniczki podkomisji brak umów nie stanowi jednak problemu. Jak powiedziała portalowi, "umowy to jest inna kwestia" i "nie ma żadnych zagrożeń i problemów, jeśli chodzi o kontynuację współpracy".
Podkomisja smoleńska została powołana w 2016 r. przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jej przewodniczącym został Wacław Berczyński, ale w kwietniu 2017r. ustąpił z tej funkcji i wyjechał na stałe z Polski. Powodem była jego słynna wypowiedź o "wykończeniu caracali".
Schedę po Berczyńskim przejął jego dotychczasowy zastępca - Kazimierz Nowaczyk. Ten z kolei w styczniu 2018 r. musiał ustąpić miejsca Antoniemu Macierewiczowi, który po odwołaniu z funkcji szefa MON stanął na czele powołanej przez siebie podkomisji.