Głogowskie muzeum wzbogaciło się o bezcenne eksponaty. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, w jaki sposób zabytki znalazły się w placówce._ Nieznana osoba podrzuciła tajemniczy, pokaźnej wielkości pakunek pod bramę obiektu _ - powiedział Maciej Iżycki z głogowskiego muzeum.
Znalazł go jeden z pracowników placówki. W paczce znajdowało się dziesięć, niemal kompletnych i bardzo dobrze zachowanych naczyń ceramicznych, datowanych na epokę brązu - okres halsztacki (kultura łużycka). Darczyńca do pakunku dołączył kartkę, na której napisał, że miejsce eksponatów jest w muzeum, a nie jego piwnicy: _ „uznałem, że miejsce tych naczyń jest w muzeum, a nie w mojej piwnicy. Miłośnik Ziemi Głogowskiej" _.
Jak powiedział Maciej Iżycki, pracownicy placówki są wdzięczni tajemniczemu ofiarodawcy, jednak jednocześnie proszą go o przekazanie informacji dotyczących pochodzenia zabytków. Można ją przesłać pocztą elektroniczną na adres muzeum.
O całym zdarzeniu został poinformowany Wojewódzki Konserwator Zabytków. Obecnie, za jego zgodą, po przeprowadzeniu niezbędnych prac konserwacyjnych i inwentaryzacyjnych, zabytki znajdują się w Ośrodku Studyjno - Magazynowym Zabytków Archeologicznych przy ul. Portowej w Głogowie i prawdopodobnie doczekają się w przyszłości ekspozycji w muzeum.
Chociaż polskie prawo nie zezwala na samowolne pozyskiwanie oraz przechowywanie zabytków archeologicznych w prywatnych zbiorach, to jednak często w wyniku różnych zdarzeń trafiają one w ręce postronnych osób. Czasami są to przypadkowe odkrycia, rzeczy znalezione podczas prac ziemnych, np. w ogrodzie. Jednakże w wielu przypadkach jest to celowe rabowanie stanowisk archeologicznych.
Czytaj więcej w Money.pl