Z powodu deszczowej pogody podaż kukurydzy jest mniejsza od spodziewanej, co zmusza przetwórców do zakupu pszenicy paszowej.
- Trudności ze zbiorem kukurydzy wpływają na zwyżkę cen zbóż - informuje Izba Zbożowo-Paszowa.
Notowane w ostatnich dniach obfite opady deszczu w wielu regionach kraju ponownie spowolniły zbiory kukurydzy na ziarno.
Ceny w górę
W związku z mocno opóźnionymi zbiorami, rynkowa podaż kukurydzy jest mniejsza od spodziewanej. Wytwórnie pasz muszą więc kupować pszenicę paszową. Wzrost zapotrzebowania na ziarno ze strony przetwórców wpływa na ceny zbóż na rynku krajowym.
Deszczowa pogoda nie tylko utrudnia zbiór kukurydzy, ale także nie pozwala na przeprowadzenie siewów zbóż ozimych, szczególnie na północy Polski. A tam, gdzie zboża zostały już wysiane spodziewane są spore straty. Te wszystkie czynniki podbijają ceny ziarna.
Na początku listopada za pszenicę konsumpcyjną z dostawą do wytwórni płacono 660-695 zł/t; pszenicę paszową - 650-680 zł/t; żyto konsumpcyjne - 570-620 zł/t; żyto paszowe - 520-560 zł/t; pszenżyto - 560-630 zł/t; - jęczmień paszowy - 600-660 zł/t; kukurydzę suchą - 600-650 zł/t, a za kukurydzę mokrą (wilgotność 30 proc.) - 370-420 zł/t.
Pod koniec września zboża były tańsze: pszenica konsumpcyjna kosztowała 620-660 zł/t, a paszowa 600-660 zł/t.
Pszenica paszowa drożeje
Według danych resortu rolnictwa pod koniec października średnia cena pszenicy paszowej wyniosła 670 zł za tonę i w ciągu tygodnia wzrosła o 2 proc.
Według Izby, w październiku eksport pszenicy drogą morską prawdopodobnie wyniósł 200-230 tys. ton. Eksperci przewidują, iż w listopadzie, podobnie jak we wrześniu i październiku, eksport pszenicy drogą morską ponownie przekroczy 200 tys. ton.
Drogą lądową realizowany jest natomiast eksport zbóż paszowych na rynek niemiecki, a także eksport kukurydzy na Słowację w ramach wcześniej zawartych kontraktów.
Niewiele zmienia się w kwestii importu zbóż z południa Europy. Jest on ograniczony z racji mniejszej rynkowej podaży ziarna w Czechach i na Słowacji. Wysokie ceny ofertowe w tych krajach nie gwarantują opłacalności importu. Import zbóż z Ukrainy również jest niewielki, ponieważ jest on nieopłacalny - zaznacza Izba.