- Bułgarski rząd kategorycznie sprzeciwia się podwyżce cen prądu zapowiedzianej przez niezależną komisję regulacji energii - oświadczył wicepremier Tomisław Donczew po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu. Przeciwko podwyżce protestują przedsiębiorcy.
Komisja regulacji cen energii ogłosiła w połowie czerwca, że od 1 lipca wzrosną ceny prądu o około 2 proc. dla indywidualnych odbiorców, a o około 20 proc. dla przemysłu.
Zapowiedź ta wywołała oburzenie wśród przedsiębiorców. Właściciele firm zrzeszeni w największym w Bułgarii stowarzyszeniu pracodawców poinformowali, że od 1 lipca rozpoczną akcję strajkową, polegającą na wstrzymaniu wszelkich prac na jedną godzinę dziennie.
Jak argumentował szef stowarzyszenia Wasyl Welew, nowe ceny prądu zagrażają ok. 5 tysiącom przedsiębiorstw, które zmuszone będą zwalniać swoich pracowników.
Premier Bojko Borysow, który w lutym 2013 r. zmuszony był podać się do dymisji po burzliwych ulicznych protestach przeciwko wysokim rachunkom za prąd oświadczył, że zgadza się z przeciwnikami zapowiedzianej podwyżki cen energii elektrycznej.
Dodał, że jest gotowy przyłączyć się do ich protestu. Niedzielne nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów było zwołane w obawie przed powtórzeniem się wydarzeń sprzed dwóch lat.
Wicepremier Donczew wezwał do wnikliwego zbadania motywów zapowiadanej podwyżki cen energii przez niezależną komisję oraz do analizy sytuacji w sektorze energetycznym.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Brak zgody wśród polityków. Ponowne wybory? Wybrany trzy tygodnie temu parlament Bułgarii dzisiaj rozpoczął pracę. Wciąż nie ma jednak ustaleń ws. przyszłego rządu. | |
Polityczne trzęsienie ziemi w Bułgarii Rosen Plewnelijew wyznaczył termin wyborów na 5 października. | |
Kryzys polityczny w Bułgarii. Dymisja rządu Rząd ustąpi 5 sierpnia, a następnego dnia zostanie rozwiązany parlament i prezydent mianuje tymczasowy gabinet, który będzie kierował krajem do 5 października. |