Szumowski złożył taką deklarację w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Tymczasem w środę Porozumienie Rezydentów, nie mogąc doczekać się ustalonych jeszcze w lutym tego roku podwyżek, rozpoczęło przygotowania do nowego protestu. Większe pensje mieli bowiem dostawać od lipca.
Uważają, że fakt, że do dzisiaj nie ma rozporządzenia, które umożliwi podwyżki, to szczyt bałaganu prawnego.
Szumowski w rozmowie z portalem powiedział, że uważa potencjalne wznowienie protestu za niezasadne. - Pytanie, z jakiego powodu i z jakiego punktu ten protest miałby się wznowić - mówił.
Rezydenci zarzucają ministerstwu między innymi, że nie określiło listy specyfikacji deficytowych, od której zależeć miała wysokość podwyżek.
Poza tym narzekają, że z w zamian za tzw. "bon patriotyczny" będą zobowiązani do pracy w jednym szpitalu przez dwa lata, nawet jeśli pobierali ten bon tylko przez trzy miesiące. Punktują też, że z bonu patriotycznego wyłączeni są stomatolodzy.
Rozważane są różne formy protestu. "To może być powrót do wypowiadania umów opt-out, czyli powrót do pracy jedynie 48 godzin tygodniowo. Drugi plan (...) to rezygnacja z dyżurów poza placówkami, w których robią specjalizację. To też będzie oznaczać, że w wielu miejscach zabraknie lekarzy" - podaje RMF FM.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl