Podwyżki dostanie szesnaście osób. Obecnie wynagrodzenie zasadnicze sekretarza w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wynosi 1330-1940 zł. Jak wykazują autorzy projektu, to mniej niż płaca minimalna, którą rząd chce podnieść do 2 tys. zł. Argumentują też, że stawki nie były zmieniane do osiemnastu lat, więc się zdezaktualizowały i utrudniają prowadzenie polityki kadrowej.
Autorzy projektu chcą, by asystent zarabiał między 2000 a 5060 zł, a sekretarz między 2 2500 a 6560 zł. Ta podwyżka ma być obojętna dla budżetu państwa, ponieważ zostanie sfinansowana z puli przeznaczonej w Kancelarii Premiera na wynagrodzenia. Rozporządzenie w tej sprawie jest już gotowe, czeka tylko na podpis premier Beaty Szydło.
Nowe zasady mają wejść w życie 14 dni od dnia ogłoszenia, więc jeśli premier złoży swój podpis szybko, to asystenci i sekretarze dostaną podwyżkę już od września.
To już kolejna przymiarka rządu do podwyżek dla pracowników administracji rządowej. W lipcu pojawił się projekt gwarantujący podwyżki dla prezydenta, premiera, posłów, a nawet ustanawiający pensję dla pierwszej damy.
Projekt złożony w poniedziałek, 18 lipca, przez klub PiS przewidywał, że wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie będą uzależnione od sytuacji gospodarczej. Forsowane rozwiązanie dotyczyło prezydenta, premiera, ministrów, wiceministrów, wojewodów, szefa NBP, prezesa NIK i NBP, a także posłów i senatorów. Projekt przewidywał wprowadzenie wynagrodzenia dla małżonki prezydenta, które miało wynosić 55 proc. wynagrodzenia przysługującego prezydentowi.
Następnego dnia wieczorem nad projektem debatował Sejm. Posłowie opozycji nie zostawili na nim suchej nitki, a PO złożyła wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu.
W środę klub PiS po konsultacji z władzami partii wycofał projekt, zapowiadając, że klub złoży nowy. Do Sejmu trafił on jeszcze tego samego dnia. Jednak w czwartek przed południem podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów Jacek Sasin (PiS) poprosił i zdjęcie tego punktu z porządku obrad komisji, gdyż - jak poinformował - posłowie PiS przygotowują poprawki do projektu.
Wszelkie spekulacje nt. kolejnych podwyżek dla rządu uciął prezes PiS Jarosław Kaczyński, który tego samego dnia ogłosił, że "sprawa została zamknięta".