Koszt planowanych zmian w wysokości kwoty wolnej od podatku dochodowego wyniesie ok. 1 mld zł rocznie, poinformował wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Wskazał, że podwyżka kwoty wolnej będzie dotyczyć osób najmniej zarabiających, a dla 95 proc. podatników kwota ta nie ulegnie zmianie.
- Zmiany dotyczące kwoty wolnej od podatku będą kosztowne dla budżetu już w zaproponowanym przez nas wariancie. Jeżeli parlament przyjmie tę propozycję, to koszt będzie oscylował w okolicy miliarda zł rocznie, może trochę mniej - powiedział Morawiecki w wywiadzie dla "Super Expressu".
Podkreślił, że obecnie rząd stara się podnieść kwotę wolną od podatku dla tych Polaków, którzy zarabiają najmniej - zapowiedział, że rząd zrobi to od 1 stycznia 2017 roku.
- Całkowicie zwolnione od podatku będą osoby zarabiające do 6,6 tys. zł rocznie. Dla osób zarabiających pomiędzy 6,6 a 11 tys. zł rocznie kwota wolna od podatku również będzie wyższa niż do tej pory. W tym przedziale będzie ona stopniowo maleć do 3,1 tys. zł, czyli dzisiejszego poziomu. Ekonomia w wykonaniu władzy publicznej po prostu ma służyć ludziom, a nie samym wskaźnikom gospodarczym - wskazał wicepremier.
Po zmianach dla osób zarabiających od 11 tys. do 85,5 tys. zł rocznie, czyli do drugiego progu, nic się nie zmieni. To dotyczy 95 proc. wszystkich Polaków, podkreślił. - Powyżej drugiego progu kwota wolna od podatku będzie stopniowo malała. Od poziomu 127 tys. zł rocznych zarobków kwota wolna od podatku całkowicie zniknie - dodał Morawiecki.
Wicepremier odniósł się także do stwierdzenia, że według obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości (PiS), podwyżka kwoty wolnej do 8 tys. zł miała dotyczyć wszystkich Polaków.
- Proszę nas rozliczać z całości zobowiązań wyborczych po czterech latach, a nie po roku. Proszę też pokazać mi jakikolwiek rząd, który w ciągu pierwszego roku sprawowania władzy wypełnił tyle obietnic wyborczych, przekazując łącznie obywatelom 37 mld zł. Liczę tutaj nie tylko program 500 plus, ale również darmowe leki dla seniorów, rozpoczęty program mieszkanie plus, dodatkowe wydatki na politykę rodzinną i socjalną, dodatkowe wpłaty na urlopy macierzyńskie. Gdy dodamy te wszystkie programy i wydatki socjalne, to widać, że przekazaliśmy 37 mld zł zarówno biedniejszym ludziom, jak i tym z klasy średniej - powiedział Morawiecki.