Rozporządzenie jest rezultatem rewizji wspólnej Klasyfikacji Jednostek Terytorialnych do Celów Statystycznych w UE (NUTS). Zmiany, które wejdą w życie z początkiem 2018 roku, dotyczą nie tylko Polski, ale też innych krajów unijnych.
Z komunikatu zamieszczonego na stronie polskiego Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że po podziale województwo mazowieckie będzie się składało z dwóch jednostek statystycznych. Pierwsza to region warszawski stołeczny, który obejmuje Warszawę wraz z dziewięcioma powiatami: legionowskim, mińskim, nowodworskim, otwockim, wołomińskim, grodziskim, piaseczyńskim, pruszkowskim i warszawskim zachodnim. Druga obejmuje pozostałą część województwa mazowieckiego.
Konsekwencją tego podziału jest też powstanie makroregionu województwo mazowieckie, a także zmiana granic dotychczasowych regionów centralnego i wschodniego. Makroregion centralny w nowych granicach obejmuje województwo łódzkie i świętokrzyskie, a makroregion wschodni - województwo podlaskie, lubelskie i podkarpackie.
Z wnioskiem o podział Mazowsza na dwie jednostki statystyczne polski rząd wystąpił w lutym. Jak tłumaczył wówczas wiceszef ministerstwa rozwoju Jerzy Kwieciński, powinien on przynieść korzyści przede wszystkim słabiej rozwiniętej części województwa.
Mazowsze ma problem, bo jego bogactwo zawyża Warszawa i przylegające do niej powiaty, podczas gdy cała reszta jest stosunkowo biedna. Z danych urzędu marszałkowskiego wynika, że już w 2013 r. średnie PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosiło w regionie ponad 107 proc. unijnej średniej.
Podział statystyczny to co innego niż administracyjny, nie oznacza zatem administracyjnego podziału województwa mazowieckiego na dwie części.
W latach 2007-2013 wszystkie polskie województwa należały do słabiej rozwiniętych w Unii Europejskiej. Jednak w obecnej perspektywie finansowej Mazowsze znalazło się już w grupie regionów lepiej rozwiniętych. Po 2020 r. istnieje więc ryzyko przyznania mu mniejszej puli środków. Dotyczy to regionów w całej UE, w których PKB na mieszkańca przekracza 75 proc. średniej unijnej. Jest bardzo prawdopodobne, że wkrótce również kolejne polskie województwa, w tym dolnośląskie, wielkopolskie, śląskie i pomorskie, przekroczą ten pułap.
Po statystycznym podziale Mazowsza, po 2020 r. Polska będzie miała 17 regionalnych programów operacyjnych, a nie jak teraz 16.
Na lata 2014-2020 Polska ma do wykorzystania 82,5 mld euro z unijnej polityki spójności. To więcej niż w poprzedniej perspektywie - 2007-2013. Wówczas było to ok. 68 mld euro.