Jacek Jurczyński powiedział, że cierpliwość rynku walutowego się kończy, ponieważ wszystkie napływające informacje są albo negatywne albo niczego nie wyjaśniają. Głównie chodzi o budżet, w którym jest mało konkretów dotyczących wydatków i sanacji finansów. " Ten kredyt zaufania jest bardzo mały, więc takie pogłoski jak dzisiaj mają duże przełożenie na ruch na rynku walutowym " - wyjaśnił Jurczyński, ostrzegając, że trzeba liczyć się z tym, że euro może znaleźć się jeszcze wyżej. " Jeśli złoty osłabiłby się jeszcze o 2, 3 procent, a w tym samym czasie dolar amerykański w dalszym ciągu traciłby do wspólnej waluty, to kurs euro i złotego mogłby znaleźć się nawet na poziomie 4,80 a to już bardzo blisko 5-ciu złotych" - podkreślił Jacek Jurczyński.
Zdaniem Jurczyńskiego, osoba, która rozpuściła pogłoski o dymisji premiera mogła wiele zarobić. " Tak wygląda rynek " - podkreślił ekspert. Zaznaczył, że spowodowało to pewną stabilizację rynku, jednak - dodał - spekulanci są też jego uczestnikami i - jako osoby skłonne podjąć ryzyko - poprawiają jego płynność.
Wicepremier Jerzy Hausner tłumaczy spadek kursu złotego niepewnością co do jutrzejszego głosowania nad budżetem i pogłoskami o zmianie na stanowisku premiera.