Proponowana podwyżka płacy minimalnej do poziomu 2000 złotych budzi sporo obaw. Według 27 proc. ankietowanych przez branżowy portal Praca.pl wzrost płacy minimalnej będzie jednoznaczny ze wzrostem liczby umów śmieciowych. Optymistów jest minimalnie mniej. Co czwarty zapytany o zdanie przewiduje, że Polacy będą więcej zarabiać i tym samym więcej wydawać.
- Problemem związanym z wynagrodzeniem są głównie wysokie podatki. Zwiększanie płacy minimalnej powinno nastąpić, ale przy obniżeniu kosztów pracy. Jeżeli chodzi o sytuacje gospodarczą to uważamy, że zbyt dużo się nie zmieni. Prognozy dla rynku pracy i naszej gospodarki są optymistyczne - mówi agencji newsrm.tv Aleksandra Wesołowska z portalu Praca.pl.
Ponad połowa Polaków uważa, że podniesienie płacy minimalnej do 2000 złotych powiększą szarą strefę. 26 proc. respondentów liczy natomiast, że zwiększy się poziom wydatków, co z kolei wpłynie na wzrost PKB. Nieliczni uznają z kolei, że wzrost najniższej krajowej nie będzie miał znaczenia dla polskiej gospodarki.
- Nie spodziewam się wielkich zmian, które mogłyby zachwiać kondycją polskiej gospodarki w skali makroekonomicznej - komentuje Michał Filipkiewicz, ekspert portalu Praca.pl, ale dodaje zarazem, że wyższa pensja minimalna to również problemy dla przedsiębiorców.
- Przewidywania dotyczące sytuacji gospodarczej i rynku pracy w 2017 roku są optymistyczne. Natomiast wzrost płacy minimalnej może okazać się nie do udźwignięcia przez niektóre mikroprzedsiębiorstwa - twierdzi Filipkiewicz. - Część z nich może być zmuszona do redukcji etatów lub zamknięcia działalności. Biorąc pod uwagę stale rosnącą liczbę ofert pracy, właściciele tych firm nie powinni mieć problemu ze znalezieniem zatrudnienia na etacie.
Niespodziewana podwyżka
- Kierując się odpowiedzialnością za budżet państwa, sytuację finansów i za los polskich obywateli, myśląc o godności Polaków, rząd zdecydował, że w przyszłym roku minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 2 tys. zł - powiedziała Beata Szydło, ogłaszając decyzję o nowej płacy minimalnej.
Była to decyzja o tyle zaskakująca, że wcześniej resort pracy rekomendował podniesienie minimalnego wynagrodzenia do 1920 złotych (z obecnych 1850), a tak optymistyczni jak Szydło nie byli nawet związkowcy z Solidarności, którzy postulowali o 1970 złotych. Taka podwyżka ma jednocześnie oznaczać, że zwiększy się również stawka godzinowa, którą rząd planuje wprowadzić od przyszłego roku.Będzie to już nie 12, a 13 złotych za 60 minut pracy na umowach cywilno-prawnych.
Z takiej decyzji na pewno nie cieszą się pracodawcy, dla których oznaczać to będzie znaczny wzrost kosztów. Zauważają oni również, że to będzie oznaczać rozrost szarej strefy. - Dla 96 proc. mikrofirm wysoka podwyżka płacy minimalnej będzie problemem i skłoni przynajmniej część z nich do przejścia do szarej strefy - mówiła tuż po decyzji Szydło dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan, zrzeszającej przedsiębiorców i pracodawców.
Składki ZUS znowu w górę
Podniesienie płacy minimalnej cieszy pracowników, ale nie spodoba się tym, którzy prowadzą własne firmy. A już szczególnie dotyczy to tych, którzy na rynku stawiają pierwsze kroki. Dla nich bowiem wyższa minimalna pensja oznacza wyższe składki na ZUS.
Tak wyglądałby "mały ZUS" przy minimalnej pensji 2 tys. zł.
Składka | stawka | 2017 | 2016 |
emerytalne | 19,52 proc. | 117,12 zł | 108,34 zł |
rentowe | 8 proc. | 48,00 zł | 44,4 zł |
chorobowe | 2,45 proc. | 14,70 zł | 13,60 zł |
wypadkowe | 1,80 proc. | 10,80 zł | 9,99 zł |
Fundusz Pracy | - | - | - |
SUMA | - | 190,62 | 176,33 |
money.pl |
Ich wysokość jest bowiem obliczana od 30 proc. najniższego wynagrodzenia. W 2017 roku podstawę wymiaru będzie więc stanowić nie 555, ale już okrągłe 600 zł. Tym samym, młodzi przedsiębiorcy będą musieli w 2017 roku odprowadzić do ZUS o prawie 200 złotych więcej.