Od czerwca do sierpnia br. w sektorze usług było 687 tys. wakatów - informuje Office for National Statistics. Stanowiły one aż 88,8 proc. wszystkich wolnych posad w Wielkiej Brytanii. Najwięcej z nich odnotowano w sprzedaży hurtowej i detalicznej, w naprawie pojazdów mechanicznych, służbie zdrowia oraz pracy socjalnej. Jak stwierdza dr Małgorzata Bonikowska, bez migrantów tamtejszy rynek faktycznie mógłby poważnie się załamać.
Dlatego ekspert przewiduje, że nawet po Brexicie brytyjski rząd nie ograniczy radykalnie możliwości zarobkowych obcokrajowcom. Polacy, którzy świadczą usługi na wysokim poziomie, będą tam bardzo potrzebni.
Jak wynika z danych ONS, w całym zeszłym roku 431 tys. cudzoziemców weszło na brytyjski rynek pracy, a liczba rodzimych pracowników spadła tam o blisko 120 tys. Prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych przypomina, że chęć ograniczenia napływu ludności z krajów członkowskich UE była jedną z głównych przyczyn wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty. W związku z tym, brytyjski rząd siłą rzeczy będzie chciał pokazać społeczeństwu, że panuje nad ruchem migracyjnym. Ale jednocześnie musi brać pod uwagę poważne niedobory kadrowe w branżach usługowych i to może łagodzić jego politykę wobec przybyszów zarobkowych.
- Spodziewam się, że przedstawiciele tych zawodów, na które jest największy popyt, nie będą mieli trudności w podejmowaniu pracy. Z całą pewnością brytyjski rynek będzie potrzebował dodatkowych pracowników. Już dzisiaj jest tam więcej ofert pracy, niż chętnych do świadczenia usług. Po Brexicie zdobycie zatrudnienia będzie jednak wymagało od obcokrajowców uzyskania specjalnych zezwoleń - mówi dr Bonikowska.
Ekspert zwraca uwagę na to, że nasi rodacy stali się największą mniejszością narodową w Wielkiej Brytanii. Jest ich prawie milion. Na Wyspach mieszka nas więcej, niż przybyszów z Indii, czyli najliczniejszej dotąd grupy obcokrajowców. Brytyjscy pracodawcy cenią Polaków za profesjonalizm w świadczeniu usług i wysokie kwalifikacje. Dobrą opinią cieszą się m.in. hydraulicy, murarze, stolarze i mechanicy samochodowi. Ich wynagrodzenia mogą wzrosnąć po Brexicie, nawet o kilkanaście procent, ze względu na zwiększenie popytu. Dr Małgorzata Bonikowska prognozuje, że sytuacja na rynku pracy specjalnie się nie zmieni w przypadku osób reprezentujących ww. zawody.
- Rozpoczęcie pracy w Wielkiej Brytanii, po jej wyjściu ze struktur UE, będzie dla Polaków oczywiście trudniejsze, niż obecnie. Skończy się przecież swobodne przekraczanie granic UK i wrócą pozwolenia na podjęcie zatrudnienia. Brytyjski rząd wprowadzi nowe regulacje, jakich treści jeszcze nie znamy. Można jednak przypuszczać, że nasi rodacy, którzy już teraz pracują na Wyspach w oparciu o umowy o pracę, nie odczują większych zmian. Jeśli są tam legalnie ponad 5 lat, to już teraz mogą ubiegać się o kartę stałego pobytu, a potem obywatelstwo - wyjaśnia prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych.
Ci, którzy pracują w Wielkiej Brytanii dłużej niż rok, mają szansę na rezydenturę tymczasową. Polacy o takim statusie, nawet po zaostrzeniu przepisów dotyczących pobytu i pracy, w Wielkiej Brytanii, zachowują pełne prawa, jakie mają obecnie jako obywatele Unii Europejskiej. Jednak trzeba pamiętać o tym, że nie wszyscy pracują tam na umowach o pracę. Część naszych rodaków świadczy usługi w ramach działalności gospodarczej. Niektórzy wykonują tylko prace dorywcze bądź sezonowe, tym samym nie opłacają składek na ubezpieczenie. Oni mogą więc mieć problem z kontynuacją zatrudnienia po Brexicie, jeśli na ich miejsce będą inni chętni.
- Niemniej, na brytyjskim rynku pracy występują spore niedobory. W wielu branżach, np. w opiece społecznej czy w budownictwie, popyt na pracowników utrzyma się, a nawet zwiększy, bo część imigrantów będzie musiała przecież opuścić Wyspy. Powodem tego mogą być na przykład restrykcje wizowe. Dodatkowo, niektórzy obywatele UE wrócą zapewne na kontynent - dodaje dr Małgorzata Bonikowska.
Jak podsumowuje ekspert, Polacy, którzy dopiero zamierzają wyjechać do Wielkiej Brytanii w celach zarobkowych, powinni zainteresować się wakatami na tamtejszym rynku. Jeżeli reprezentują zawody, na jakie jest zapotrzebowanie, Brexit raczej nie zmniejszy ich szans na dobrą pracę na Wyspach. Jednocześnie, brytyjski rząd będzie wprowadzał dodatkowe wymogi wobec imigrantów ekonomicznych, więc trzeba będzie je bliżej poznać.
źródło: mondaynews.pl