W erze repolonizacji gospodarki i wielkich inwestycji rządowych w celu przejęcia wielkich sektorów energetyki i bankowości Polacy pozostają niewzruszeni. Aż 43 proc. z nich preferuje pracę dla zagranicznej firmy. Dla 31 proc. pochodzenie kapitału firmy nie ma żadnego znaczenia – wynika z badania firmy Nielsen dla Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej, które publikuje „Rzeczpospolita”.
- Czynniki, które silniej niż narodowość determinują atrakcyjność pracodawcy to: atrakcyjne wynagrodzenie, stabilność, bliskość lokalizacji, przyjemna i sprzyjająca rozwojowi atmosfera i kultura firmy – tłumaczy Karolina Flaht-Soroka z Nielsena. – To oczywiście najbardziej namacalne cechy firm, pod którymi kryją się głębsze potrzeby, takie jak: poczucie bezpieczeństwa, możliwość pełnego wykorzystania i rozwoju swoich kompetencji, potrzeba wpływu, ważności, poczucie, że wykonywana praca ma większy sens i służy do realizacji jakiegoś istotnego celu – dodaje.
Badanie pokazuje, że Polacy są dość dobrze zorientowani, jeśli chodzi o pochodzenie kapitału danej firmy. 60 proc. bez problemu wymienia choć jedną firmę francuską bądź niemiecką. Podobnie dużo, bo 58 proc., potrafi wskazać przedsiębiorstwo zza oceanu. To dużo, bo akurat Niemcy, Francja i USA to trójka największych inwestorów zagranicznych w Polsce.
Panuje opinia, że firmy zagraniczne wymagają intensywniejszej pracy, ale przekłada się to na wyższe wynagrodzenie. Badanie wprawdzie to potwierdza, ale tylko częściowo. Za wysokie wynagrodzenia cenione są zwłaszcza firmy niemieckie. W przypadku francuskich czy amerykańskich równie wysoko oceniane są możliwość rozwoju, kreatywność oraz otwarcie na osoby młode tuż po skończonej edukacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl