Polacy są bardziej zainteresowani tym, kto i dlaczego umieścił ich na liście dłużników niż tym, kto szukał informacji na ich temat - wskazują eksperci Krajowego Rejestru Długów. Podkreślają, że w światowym Dniu Konsumenta warto zwrócić większą uwagę na bezpieczeństwo swoich finansów. Tymczasem 2014 rok był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę i wielkość kredytów konsumpcyjnych - Polacy wzięli je na kwotę 77,8 mld zł - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.
W niedzielę obchodzony jest Światowy Dzień Konsumenta, który ma upamiętnić przemówienie wygłoszone w 1962 r. przez ówczesnego prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego. Dotyczyło ono projektu ustawy o ochronie praw konsumentów, który zawierał cztery podstawowe prawa konsumentów do: informacji, wyboru, bezpieczeństwa i reprezentacji.
Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że w ubiegłym roku aż 67,2 proc. osób, które w ramach bezpłatnej usługi "FairPay" szukały informacji na swój temat w rejestrze, sprawdzało, czy widnieją na liście dłużników, a jeśli tak, to dlaczego. Jedynie 32,8 proc. osób było zainteresowanych tym, czy ktoś wcześniej o nie pytał.
- Z tego wynika, że nawyki związane z dbałością o ten element naszych finansów i zabezpieczania się przed nadużyciami ze strony oszustów wyłudzających pożyczki, nie są na liście naszych priorytetów - oceniają eksperci KRD.
Dodają, że do biura informacji gospodarczej sięga się zazwyczaj dopiero, gdy ktoś odmówi nam kredytu lub podpisania umowy abonamentowej na telefon czy telewizję w związku z widniejącym w rejestrze zadłużeniem, o którym nie mieliśmy do tej pory pojęcia. Czasami tacy "dłużnicy" żyją z kilkoma kredytami, których nie wzięli, a o tym, jakie mają zobowiązania, informuje ich dopiero telefon od windykatora.
- Zdarza się, że dopiero podczas rozmowy z nami konsumenci uświadamiają sobie, że ktoś pożyczył pieniądze w ich imieniu. Często okazuje się też, że oszust, który wszedł w posiadanie czyjegoś dowodu osobistego lub zawartych w nim danych osobowych, nie ogranicza się do zaciągnięcia jednego zobowiązania, tylko zadłuża taki dowód osobisty w różnych miejscach. W ten sposób właściciel skradzionego dokumentu w ciągu kilku dni może stać się dłużnikiem u kilku wierzycieli - wskazuje menedżer z firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso Bartłomiej Soroczyński.
Ze statystyk bankowych wynika, że w minionym roku udaremniono niemal 9 tys. prób wyłudzeń kredytów wartych łącznie ponad 400 mln zł. Eksperci KRD wskazują, że instytucje finansowe są jedną z branż, które najczęściej pobierają informacje na temat konsumentów. Mogą to jednak zrobić dopiero po uzyskaniu zgody potencjalnego klienta-konsumenta.
- Jeśli jakaś instytucja lub firma pytała o nas w Krajowym Rejestrze Długów, podczas gdy nie udzieliliśmy jej takiej zgody, może to sugerować, że nasze dane wpadły w niepowołane ręce i ktoś próbuje na nasze konto zaciągnąć zobowiązanie. Ze statystyk wynika, że liczba takich wyłudzeń niestety rośnie. Gdybyśmy byli bardziej świadomi istniejących zagrożeń, wielu takich sytuacji można by uniknąć - stwierdził prezes KRD BIG Adam Łącki.
- Wyrobienie nawyku kontrolowania własnej sytuacji finansowej powinno stać się czymś naturalnym dla każdego z nas. Zwłaszcza, że wgląd do rejestru zapytań na nasz temat w ramach usługi FairPay dla konsumentów jest zupełnie bezpłatny - dodał.
Padł kolejny kredytowy rekord
Rok 2014 był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę i wielkość kredytów konsumpcyjnych - Polacy wzięli je na kwotę 77,8 mld zł - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Gorzej był z kredytami mieszkaniowymi, których liczba ostatnio maleje."To jest rekordowa wartość w historii" - mówił prezes BIK Mariusz Cholewa, nawiązując do poziomu kredytów konsumpcyjnych. Jego zdaniem w bieżącym roku "rynek powinien pójść do przodu" i można oczekiwać wzrostu tych kredytów o około 5 proc. W styczniu 2015 analizowany przez BIK indeks popytu na kredyty konsumpcyjne wzrósł o 1,7 proc. w porównaniu ze styczniem 2014.
Ze wskaźników Biura Informacji Kredytowej wynika też, że najwięcej kredytów konsumpcyjnych branych było w północno-zachodniej Polsce, natomiast mniej w południowo-wschodniej części kraju. W północnej i zachodniej Polsce jest też w ogóle najwięcej kredytów, ale także najwięcej kredytów przeterminowanych.
Z danych BIK wynika także, że w miarę stabilny jest rynek kart kredytowych - wydawanych jest około milion rocznie.
Najgorzej jest natomiast na rynku kredytów mieszkaniowych. W IV kwartale 2014 roku - jak wynika z danych BIK - można było zaobserwować spadek liczby kredytów mieszkaniowych. W styczniu 2015 roku indeks popytu na te kredyty był niższy o 4,5 proc. w stosunku do stycznia 2014. Według prezesa BIK w ciągu obecnego roku należy się więc spodziewać raczej spadku sprzedaży tych kredytów.
Z danych Biura wynika także, że o ile złotówkowe kredyty mieszkaniowe były brane według podobnego schematu geograficznego, jak konsumpcyjne - więcej na północnym zachodzie, mniej na południowym wschodzie, o tyle kredyty we frankach szwajcarskich były brane przede wszystkim w dużych miastach.
Najgorzej spłacane one były w Szczecinie, najlepiej - w Lublinie i Olsztynie - wynika z analiz BIK.
Biuro Informacji Kredytowej S.A. gromadzi i udostępnia dane o historii kredytowej klientów banków i SKOK-ów. Jak podaje, posiada w swojej bazie informacje o 125 mln rachunków należących do 22 mln klientów indywidualnych.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Bierzesz pożyczkę? Oto, co powinieneś wiedzieć Brakuje Ci pieniędzy na remont mieszkania lub zakup sprzętu AGD? Zobacz, co powinieneś wiedzieć zanim pożyczysz pieniądze. | |
Wartość kredytów rośnie wolniej, niż depozytów Wartość kredytów udzielonych przez banki przekroczyła bilion złotych. | |
Spada zdolność kredytowa Polaków To pierwszy raz od połowy zeszłego roku. Przede wszystkim dlatego, że w sektorze przedsiębiorstw spadły wynagrodzenia. |