Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Polacy opracowali system, który pozwoli przejąć kontrolę nad dronami. Kupi go również BOR?

0
Podziel się:

Systemem już zainteresowane są lotnika, duże firmy, jak i służby specjalne.

Krzysztof Paszek, współwłaściciel Bioseco
Krzysztof Paszek, współwłaściciel Bioseco (Bioseco/YouTube)

Polskie konsorcjum pracuje nad rozwiązaniem, które ochroni świat przed bezzałogowymi maszynami. SafeSky wykryje drona, a w razie potrzeby go zneutralizuje. Systemem już zainteresowane są duże firmy, lotniska, jak i służby specjalne.

Przemysław Ciszak, Money.pl: Według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w Polsce na komercyjne użycie dronów zgodę ma zaledwie 500 osób. Z badań ankietowych ULC wynika, że wszystkich użytkowników dronów jest kilkadziesiąt tysięcy. Są to zwykle małe składaki sprowadzane z Chin o masie maksymalnie do 25 kilogramów. Przy takiej skali trudno uwierzyć, że mogą stanowić problem.

Krzysztof Paszek, współwłaściciel Bioseco i jeden z pomysłodawców systemu SafeSky: Kłopot z dronami jest taki, że nikt właściwie skutecznie nie monitoruje tego coraz bardziej rozrastającego się rynku. Nie prowadzi się również statystyk dotyczących naruszania, czy wręcz łamania prawa przy użyciu bezałogowców, gdyż te w tradycyjny sposób są trudne do wykrycia.

Często dowiadujemy się o nich przez przypadek, choćby w wyniku wpadki przestępców. Przykładem może być rozbicie drona na granicy meksykańsko-amerykańskiej, który przemycał kilogramy narkotyków. Problem narasta, bo i liczba tych maszyn powiększa się w lawinowym tempie - mówi się o przyroście nawet 30 procentach w skali roku.

I Polska ma w tym swój udział. Obok USA i Izraela jesteśmy jednym z trzech głównych ośrodków projektujących i produkujących drony.

To prawda. Z szacunków Komisji Europejskiej wynika, że już za 10 lat drony cywilne będę stanowić 10 proc. światowego rynku lotniczego, a jego wartość wzrośnie do 15 mld euro. Przykład USA pokazuje, że wraz z korzyściami wynikającymi z użytkowania bezzałogowych maszyn pojawiły się też liczne nowe zagrożenia.

Sądzi pan, że w Polsce, której przecież wciąż daleko do Stanów Zjednoczonych, również jest zapotrzebowanie na systemy antydronowe?

Moda na drony dotarła też i do nas. Sprzedaż bezzałogowych jednostek dynamicznie rośnie, zwłaszcza że ich ceny nie są zawrotne - zaczynają się nawet od kilkuset złotych. Nasze prawo jak dotąd bardzo enigmatycznie określa zakres użytkowania tych maszyn. W praktyce oznacza to, że pilotować czy użytkować drony może właściwie każdy. Już samo to stanowi poważne zagrożenie - choćby dla samolotów.

Niech za przykład posłużą kontrolerzy ruchu pracujący w gdańskim porcie lotniczym, którzy otrzymują nawet 100 zgłoszeń o chęci wykonania lotu w przestrzeni kontrolowanej lotniska. W wyniku tego coraz częściej dochodzi do incydentów z lądującymi albo startującymi samolotami.
* Statystyki amerykańskiej Federal Aviation Agency (FAA) mówią nawet o 25 takich wypadkach miesięcznie. *
No więc właśnie._ _Takich zdarzeń nie brakuje i u nas, choćby poniedziałkowy incydent z lądującym Embraerem 195 Lufthansy na warszawskim lotnisku Chopina. Z powodu jednego drona trzeba zmienić kierunek lądowania ponad dwudziestu samolotów. Sprawa jest poważna, bo takich przypadków jest więcej. Proszę sobie przypomnieć chociażby ten z udziałem Airbusa, który podchodząc do lądowania na Heathrow o mało się nie rozbił. Gdyby tylko przelatujący tuż obok samolotu dron został wessany do silnika, mielibyśmy tragedię.

Rozumiem, że system antydronowy, nad którym pracujecie, przeznaczony jest właśnie do tego, aby zapobiegać takim sytuacjom?

SafeSky sprawdzi się do ochrony lotnisk, ale może mieć znacznie szersze zastosowanie. W końcu samoloty to nie wszystko, zagrożeń jest więcej. Od szpiegostwa przemysłowego po naruszenie prywatności. Nawet te małe, tak zwane rekreacyjne drony, są wyposażone w kamery, którymi można kręcić filmy czy robić zdjęcia. Znane są przypadki, kiedy paparazzi wykorzystywali bezzałogowe maszyny do robienia zdjęć celebrytów i to oni najczęściej padają ofiarą "ataku" drona.

W ubiegłym roku głośna była sprawa, jaką wniósł do prokuratury ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski. Pozwał on tabloid "Fakt" o naruszenie prywatności, po publikacji materiału, w którym zamieszczono filmik pokazujący "z lotu ptaka" posiadłość polityka. Podobno Biuro Ochrony Rządu prowadzi prace nad budową systemu antydoronowego. Macie chyba więc potencjalnego klienta.

Na razie nie było oficjalnych rozmów na ten temat, ale kontakt został już nawiązany. Kwestia bezpieczeństwa państwa w kontekście zagrożeń związanych z dronami jest coraz częściej podnoszona. Te większe potrafią przenieść ładunek niemal dziesięciokilogramowy, nie trzeba specjalnie wysilać wyobraźni, aby zrozumieć, że potencjalnie stanowi to poważne zagrożenie terrorystyczne.

Jak wspomniałem, przestępcy wykorzystują je również do przemytu narkotyków, czy kontrabandy przez granicę, a zdarzają się nawet przypadki próby "doposażenia" więźniów za pomocą takiego drona lądującego na terenie zakładu karnego.

Trudno uwierzyć jednak, że nikt nie przeciwdziała takim zagrożeniom.

Tak jak ściśle kontroluje się przepływ ludności, pojazdy, czy transport, tak w przypadku bezzałogowców przestrzeń właściwie jest bezbronna. Nie ma skutecznego systemu, który kompleksowo pomógłby w walce z dronami. Stąd właśnie pomysł stworzenia SafeSky.

System bazuje na rozwiązaniach, w których wyspecjalizowały się trzy polskie firmy z Gdyni.

Stworzyliśmy konsorcjum i korzystamy z wieloletnich doświadczeń każdej z nich. Firma Bonda.pl od lat instaluje systemy zabezpieczeń w dużych przedsiębiorstwach. SIRC opracowała układy scalone oraz antenowe do zminiaturyzowanych systemów radarowych z elektronicznie sterowaną wiązką, które po modyfikacji zostały wykorzystane w systemie SafeSky. A Bioseco ma już opracowany i działający system wykrywania ptaków, który testowany był między innymi na lotnisku im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.

Co wspólnego mają ptaki z dronami?

Wbrew pozorom system monitorowania ptaków jest o wiele bardziej skomplikowany niż wykrywanie dronów. Liczba gatunków ptaków, a co za tym idzie rozmiarów, masy ciała i zachowań jest bardzo duża. Dodatkowo ich sposób lotu jest znacznie bardziej dynamiczny i zróżnicowany niż lot drona. Niemniej skutek zderzenia samolotu z ptakami, albo zaciągnięcia w turbiny silników jest podobny jak w przypadku dronów. Multirejestrator jest więc większym wyzwaniem, a przeniesienie niektórych gotowych rozwiązań było oczywistym posunięciem i znacząco przyśpieszyło prace.

**Jak działa system SafeSky? Zobacz wideo na następnej stronie**

Jak właściwie działa system SafeSky?

Działanie systemu SafeSky opiera się na wykorzystaniu wielu typów sensorów, od kamer wizyjnych do zaawansowanych radarów, które poprzez współdziałanie zapewniają wykrywanie dronów, niezależnie od pory dnia oraz warunków pogodowych.

Zadaniem systemu w pierwszej kolejności jest wykrywanie dronów na obszarze, na którym ktoś nie życzy sobie ich obecności lub stanowią one zagrożenie w danej przestrzeni powietrznej. Ma ono formę nierzucających się w oczy słupków, które należy rozstawić na terenie posesji. Po wykryciu dronów system SafeSky będzie ostrzegał odpowiednie osoby o obecności dronów, na przykład wysyłając powiadomienie na tablet, komputer czy telefon właściciela terenu, albo przekazywał emitowany przez nie sygnał do określonych służb. To nie wszystko, SafeSky może również je dezaktywować.

W jaki sposób? W USA Amerykanie domagają się zmian w prawie, które umożliwiłyby polowanie na drony, a niemiecka firma Rheinmetal przy pomocy wojska stworzyła system wyposażony w dwa lasery, które z odległości dwóch kilometrów strącą takiego robota.

Pomysłów jest wiele, słyszałem nawet o takim, który wystrzeliwuje specjalną siatkę i w ten sposób "łowi" lecącego drona. Nasze rozwiązanie wydaje mi się bardziej wyrafinowane. Polega na zakłóceniu jego pracy, a także przejęciu nad nim pełnej kontroli.

Coś jak spoofing GPS? To właśnie w taki sposób w 2011 roku Irańczycy przejęli kontrolę nad amerykańskim dronem, a naukowcy z Teksasu udowodnili, jak łatwo jest porwać łódź.

W rzeczywistości zakłócenie sygnału radiowego czy nawet GPS nie jest bardzo skomplikowane. Więcej finezji wymaga natomiast pełne przejęcie kontroli nad maszyną i posadzenie jej w określonym, wyznaczonym przez nas miejscu. Nie we wszystkich krajach jest to dozwolone i często wymaga specjalnych pozwoleń. Tak jest w przypadku Polski. Przy rozwiązaniach dla straży granicznej, służby więziennej czy infrastruktury krytycznej, jak na przykład elektrowni czy rafinerii, uzyskanie takiego pozwolenia nie powinno przysparzać problemów. Trudno powiedzieć, jak będzie to wyglądać w przypadku prywatnych posiadłości.

Czy są już pierwsi zainteresowani zakupieniem systemu?

Z kilkoma dużymi firmami jesteśmy umówieni na testowanie i wdrażanie tego systemu. Jedną z nich jest DCT S.A_ . _ z Gdańska. Terminal kontenerowy inwestuje około miliarda złotych w rozbudowę. Jest strefą graniczną posiadającą tzw. infrastrukturę krytyczną, stąd ich zainteresowanie systemem SafeSky.

*Czy można oszacować ile kosztować będzie taki system? *Odpowiedź nie jest łatwa, bo wiele zależy od wersji, którą wybierze klient oraz innych czynników, jak np. wielkości terenu, jaki ma monitorować SafeSky. Rozwiązanie dla indywidualnego klienta może kosztować od kilkudziesięciu tysięcy złotych. Górnej granicy nie sposób oszacować, np. dla systemu monitoringu i ochrony polskiej granicy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)