Prokom Investments, czyli flagowa firma Ryszarda Krazuzego, prezes spółki należącej do Zbigniewa Jakubasa, a także po sto kilkadziesiąt innych nazwisk i firm z Polski. Nowa porcja danych na temat rodzimych wątków afery "Panama Papers" jest bez porównania obszerniejsza niż pierwotna, ale to nadal dane o bardzo małym ciężarze gatunkowym.
- Ujawnienie tych danych niewiele zmienia po pierwszym wycieku. To wciąż są tylko informacje o tym, że ktoś założył spółkę w raju podatkowym. To w ogóle nie daje nam podstaw do stwierdzenia, czy ktokolwiek wykorzystał taką spółkę do jakichś operacji finansowych - mówi money.pl Radosław Piekarz, doradca podatkowy z kancelarii A&RT.
- Nawet w Polsce zakłada się dużo spółek tylko po to, żeby czekały na swój moment - podkreśla. I dodaje: "na tej podstawie nie da się niczego powiedzieć".
We wtorek zebrała się specgrupa badająca polskie wątki afery "Panama Papers", złożona z przedstawicieli Urzędu Skarbowego, Ministerstwa Finansów i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Pracami tego zespołu kieruje prokurator Włodzimierz Burkacki z Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Do tej pory w kontekście sprawy "Panama Papers" znane były tylko trzy: byłego prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego, współzałożyciela telewizji TVN Mariusza Waltera oraz inwestora Marka Profusa.
Większość ze 146 nazwisk, które pojawiły się na nowej liście, nie jest znanych publicznie, ale wśród nich pojawia się Grzegorz Pabisiak, prezes spółki Feroco, zajmującej się remontami i budową torowisk kolejowych, której właścicielem jest biznesmen Zbigniew Jakubas.
Na liście podmiotów korzystających z panamskiej kancelarii Mossack Fonseca pojawia się także spółka Prokom Investments Ryszarda Krauzego. Polskich firm w ujawnionym w poniedziałek rejestrze jest łącznie 161.
Radosław Piekarz uważa, że choć lista osób i podmiotów potencjalnie zaangażowanych w operacje finansowe w Panamie jest znacznie dłuższa niż wcześniej, nadal nie jest kompletna. - Przejrzałem całą listę tych spółek i sprawdzałem, czy są to podmioty, które znam i wiem, że mają jakieś spółki w Panamie i nie było ich. Czyli na pewno nie wszystko zostało ujawnione - stwierdza doradca podatkowy.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/125/m382077.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/panama-papers-doradca-podatkowy-polacy,65,0,2054721.html) Doradca podatkowy: Polacy przed podatkami nie musieli uciekać do Panamy
- Niestety kolejna publikacja danych na temat "Panama Papers” tylko utrwala moje przekonanie, że jedyne dane, jakie zdobyto, to zaledwie rejestr podmiotów, jakie zostały utworzone, ale nic więcej - mówi ekspert. - Zero sprawozdań finansowych, zero przepływów pieniężnych, zero operacji na rachunkach bankowych - wylicza.
Radosław Piekarz uważa, że na razie jedyną wymierną wartością ujawnionych danych jest ich potencjalna użyteczność dla polskich urzędników skarbowych. - Fiskus ma materiał do przeprowadzenia postępowań podatkowych, bo wobec każdej z tych osób może wszcząć postępowanie podatkowe - mówi.
Ekspert zwraca jednocześnie uwagę, że nie można się spodziewać spektakularnych efektów działań śledczych i urzędników skarbowych. - Trzeba mieć świadomość, że mała szansa jest na to, by postępowania te zakończyły się jakimiś sankcjami, bo urzędnikom skarbowym bardzo trudno będzie udowodnić, że doszło do przestępstwa podatkowego, bo na razie nie ma w Polsce klauzuli o unikaniu opodatkowania - mówi Piekarz.