Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research - podkreślił, że częściej z pomysłem podniesienia świadczenia 500 plus nie zgadzają się mężczyźni (70 proc.), osoby powyżej 50 roku życia (73 proc.) oraz badani o wykształceniu wyższym (69 proc.) - wynika z sondażu SW Research dla serwisu rp.pl.
Tego zdania są też częściej ankietowani o dochodzie netto od 2001 do 3000 zł (77 proc.) oraz badani z miast od 200 do 499 tys. mieszkańców (69 proc.).
Skąd pomysł na 1000+?
Pomysł 1000+ padł z ust strony posła PiS Janusza Szewczaka. - Mam nadzieję, że w kolejnych latach naszych rządów przy dobrej koniunkturze gospodarczej uda nam się rozszerzyć 500+ i wprowadzić większy dodatek, np. 1000+ - powiedział „Super Expresowi” wiceszef sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Takim planomw programie "Money. To się liczy" zaprzeczył w poniedziałek Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, informując, że w rządzie nie trwają żadne prace nad takim pomysłem. Pogłoski dementuje też we wtorek na swoim twitterze minister Elżbieta Rafalska.
Czy budżet by to wytrzymał?
Po czerwcu miał nadwyżkę 9,5 mld zł, wyższą niż rok temu o 3,7 mld zł. Sytuacja jest, jak widać, nie najgorsza. Tyle że na cały rok planowane jest 41,5 mld zł deficytu (w 2017 było 25,4 mld zł). Z tej kwoty około 24 mld zł to Program 500+.
ZOBACZ: * *Bartosz Marczuk o 1000+. Wyjaśnia słowa posła
Gdyby założyć, że 500+ zamieni się w 1000+, to z prostego wyliczenia wynika, że kosztowałby 48 mld zł rocznie, zamiast 24 mld zł obecnie. Deficyt budżetu wzrósłby w ten sposób z planowanych 41,5 do 65,5 mld zł. A to już grozi przekroczeniem 3 proc. PKB.
CZYTAJ: 1000+ do udźwignięcia przez budżet. Przed wyborami wszystko możliwe
Komisja Europejska, u której na pobłażanie rządowi PiS raczej nie można liczyć, uruchomiłaby wtedy prawdopodobnie procedurę nadmiernego deficytu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl