Do rozmowy polityków doszło w jednym z warszawskich hoteli; spotkanie trwało blisko godzinę.
Kaczyński powiedział dziennikarzom, że rozmowa z brytyjskim premierem dotyczyła spraw ważnych dla Polski: rozwiązań, które z perspektywy Polski nie powinny być przyjęte, kwestii wschodniej flanki NATO. "Parę słów zamieniliśmy także na temat tego niebywałego ataku na Polskę i tych wszystkich bzdurnych opowieści, że demokracja w Polsce jest zagrożona. Tutaj uzyskaliśmy pełne zrozumienie" - mówił prezes PiS.
Podkreślił, że rozmowa z premierem Cameronem była bardzo dobra. "Jestem bardzo usatysfakcjonowany".
Dopytywany o rozwiązania socjalne dotyczące Polaków w Wielkiej Brytanii, lider PiS odparł: "Polska i Polscy uzyskali bardzo dużo, pełne zabezpieczenie tych, którzy są w tej chwili w Wielkiej Brytanii, ale także i to, że ci którzy mają dzieci w Polsce będą w dalszym ciągu otrzymywali świadczenia, one będą może indeksowane, ale będą je otrzymywali" - powiedział. Zaznaczył, że wszelkie propozycje odnoszące się do nowego zdefiniowania pracy, które byłyby dla Polski bardzo groźne - nie brytyjskie, tylko niemieckie i holenderskie - nie zostaną przyjęte.
Kaczyński mówił, że wszelkiego rodzaju ograniczenia będą mogły być podjęte tylko i wyłącznie na podstawie decyzji władz UE, a więc z polskim udziałem. Zaznaczył, że będą dotyczyły "tylko kwestii związanych z pracą i dodatkami (...) inne kwestie socjalne związane z pomocą społeczną będą w dalszym ciągu funkcjonowały".
"Uzyskaliśmy naprawdę bardzo, bardzo dużo. Jesteśmy usatysfakcjonowani. Jesteśmy też bardzo usatysfakcjonowani, jeżeli chodzi o gotowość do współpracy w tych wszystkich dziedzinach związanych z polskim bezpieczeństwem. A także z tą niesłychaną uzurpacją, z jaką mamy do czynienia w tej chwili ze strony niektórych elementów w Brukseli" - powiedział. Jak dodał prezes PiS, niestety źródło tego jest w Polsce. "To jest bardzo niepatriotyczna postawa części polskiej opozycji" - zaznaczył.
Biuro prasowe PiS poinformowało w komunikacie, że rozmowa szefów partii rządzących w Polsce i Wielkiej Brytanii przebiegała w bardzo dobrej i przyjaznej atmosferze. "Politycy poruszyli kwestie związane z bezpieczeństwem UE i jej zewnętrznych granic, postulatami reform Wspólnoty podnoszonymi przez Wielką Brytanię oraz kwestią kryzysu migracyjnego" - podaje PiS.
Podkreślono, że prezes PiS wyraził szczególne zainteresowanie stałym wzmacnianiem obecności sił NATO w Polsce. "Jednocześnie podkreślił ważne dla Polaków przebywających dziś w Wielkiej Brytanii utrzymanie dotychczasowych swobód traktatowych, w szczególności dotyczących swobodnego przepływu osób, oraz konieczność sprawiedliwego traktowania wszystkich obywateli UE w dostępie do uzyskiwanych świadczeń socjalnych" - czytamy w komunikacie.
Na spotkanie z liderem PiS David Cameron udał się bezpośrednio po rozmowie z premier Beatą Szydło.
Chcemy widzieć pełne strategiczne partnerstwo między Wielką Brytanią a Polską, bo mamy wspólne interesy i ideały - mówił w piątek w Warszawie brytyjski premier przed spotkaniem z szefową polskiego rządu.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z premier Beatą Szydło podkreślił, że "wspólne interesy" dotyczą bezpieczeństwa, obrony, NATO, szczególnie - jak zauważył - "w obliczu zagrożenia ze strony Rosji". Jak mówił, chodzi również o "wspólne interesy rosnących gospodarek, wzrostu gospodarczego". "Chcemy być pewni, że Europa ma właściwy system (...) bezpieczeństwa. Chcemy być pewnymi, że ta Europa jest Europą, która szanuje państwa narodowe, rolę, jaką one odgrywają. I dlatego chcemy, aby Wielka Brytania i Polska współpracowały w Europie" - zaznaczył.
PiS w Parlamencie Europejskim należy do tej samej grupy co brytyjscy konserwatyści - EKR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy).
Piątkowa wizyta brytyjskiego polityka ma związek z projektem porozumienia określającego warunki dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej przedstawionym we wtorek przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.
W negocjacjach z Londynem najtrudniejsze były brytyjskie żądania dotyczące możliwości ograniczenia dostępu do świadczeń socjalnych dla imigrantów zarobkowych z innych państw UE. Wiele krajów unijnych, w tym Polska, obawiało się, że te żądania doprowadzić mogłyby do ograniczenia swobody przepływu osób w Unii. Przedstawiony przez Tuska dokument zakłada m.in., że kraje UE mogłyby w wyjątkowej sytuacji ograniczyć na cztery lata świadczenia dla nowych imigrantów z innych państw Unii.