Eksperci podkreślają, że kwota nadsyłanych pieniędzy jest dość stabilna, więc nie ma ona wpływu na dynamikę PKB.
Z drugiej strony, ci, którzy wracają z zagranicy przywożą czasem pokaźne kwoty, za które uruchamiają własny biznes. Tworzą przy tym miejsca pracy nie tylko dla siebie, a w wielu przypadkach także dla innych osób - pisze dziennik.
Najwięcej pieniędzy przysłali rodacy z pracujący w Niemczech, chociaż jest ich tam o 71 tys. mniej niż w Wielkiej Brytanii, która zajmuje miejsce drugie - czytamy w artykule.
Lepiej byłoby, gdyby Polacy nie musieli wyjeżdżać za chlebem. "Bo gdyby mieli zatrudnienie nad Wisłą, to tu płaciliby podatki, wydawali pieniądze i przyczyniali się do rozwoju naszego kraju" - podsumowuje gazeta.