PiS konsekwentnie powtarza, że przywróci zlikwidowane przez poprzedników posterunki policji. Efekt? Z 418 zamkniętych "przez poprzednie osiem lat" placówek, przywróconych zostało 81. Do zrealizowania tej obietnicy potrzeba jeszcze przynajmniej trzech kadencji.
Premier Mateusz Morawiecki, wiec przed wyborami samorządowymi, 8 września, Wrocław: Odtworzymy tory kolejowe, odbudujemy posterunki policji, to jest w naszym programie.
Beata Szydło, tuż przed wyborami parlamentarnymi (do rządzącej jeszcze koalicji PO-PSL): Zwijaliście Polskę. Szkoły, biblioteki, szpitale, posterunki policji. Przywrócimy to wszystko.
Gdyby ten pomysł miał przyjąć nazwę charakterystyczną dla obecnego rządu, musiałby nazywać się Policja+. Co wybory Prawo i Sprawiedliwość powtarza obietnicę przywrócenia posterunków policji, które zlikwidowali poprzednicy. Obietnica obietnicą, ale najważniejsze są efekty.
Lata obietnic
Jak wynika z informacji money.pl, w trzy lata udało się odbudować 81 z 477 zamkniętych posterunków. W takim tempie dojście do stanu z 31 grudnia 2017 roku zajmie jeszcze przynajmniej trzy kadencje. Obietnicę można więc powtarzać przez najbliższe 12 lat.
O to, jak idzie Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji przywracanie posterunków policji, zapytał... polityk Prawa i Sprawiedliwości. W tej sprawie interpelował Dominik Tarczyński. Na odpowiedź czekał blisko trzy miesiące. I się doczekał. Otrzymał również pełen wykaz zlikwidowanych i otwartych placówek policji (z podziałem na gminy).
Jak informuje Jarosław Zieliński, wiceminister MSWiA odpowiedzialny właśnie za policję, 31 grudnia 2007 roku w Polsce było 815 posterunków. Poprzednicy polityczni zlikwidowali 477 posterunków. Zieliński wielokrotnie w odpowiedzi na interpelację posła Tarczyńskiego podkreśla, że odbudowa posterunków to priorytet resortu.
I tak w 2016 roku ministerstwo odtworzyło 39 posterunków. Każdego miesiąca w jednej z mniejszych miejscowości z pompą były otwierane trzy posterunki. Posterunków doczekali się mieszkańcy Czyżewa, Bakałarzewa czy Czarnej Białostockiej.
W 2017 roku resort otworzył 33 placówki policji. Na przykład w Kamieniu, Michałowie czy Szerzynach. I znów huczne otwarcia w trzech miejscowościach co miesiąc. Jak wynika z danych MSWiA - tempo przywracania posterunków w ostatnim czasie spadło. Przez dziewięć miesięcy 2018 roku przywrócono zaledwie 9 posterunków. Na przykład w Polańczyku czy Kowali.
Zobacz także: * *"Przychodzę z pracy rano, a dzieci wychodzą do szkoły. I tak się mijamy latami". Policjant wyjaśnia powody protestu
Warto jednak dodać, że co trzeci "przywrócony" posterunek to de facto "nowy posterunek". 28 z 81obiektów resort określił jako nowe placówki, a nie odbudowane. Wiceminister podkreśla, że przywracanie posterunków to reakcja rządu na potrzeby zgłaszane przez mieszkańców.
Policja wciąż z zaufaniem
W wyborach samorządowych posterunki policji mogą być istotnym paliwem. Wystarczy spojrzeć, jak chętnie samorządy przyciągają policję do siebie. Przykład? W Fajsławicach i Ulhówku zamiast punktów przyjęć powstały normalne posterunki. Jednostki mieszczą się w gminnych pomieszczeniach, które są użyczane policji. Mało tego - każda z gmin sama pokryła koszty robót budowlanych, sanitarnych i elektrycznych.
- Nie chodzi o to, aby policjant gonił złodzieja, ale żeby nie było złodzieja, bo jest policjant - mówił na otwarciu wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Na posterunku jest 6 policjantów.
Obietnica pada na podatny grunt - zdecydowana większość kobiet i mężczyzn w badaniach deklaruje, że obecność patroli poprawia ich bezpieczeństwo. Rząd doskonale o tym wie. W 2015 r. zlecił sondaż dotyczący właśnie oceny policji i wpływu liczby funkcjonariuszy na poczucie bezpieczeństwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl