Podobno _ prawdziwy facet powinien mieć miedź _. Tą starą maksymę rozumiem po swojemu i chętnie odnoszę ją do polityków. I niekoniecznie chodzi o zdolność do mnożenia majątku w tempie godnym Warrena Buffeta czy George'a Sorosa, ale umiejętność takiego kierowania gotówką, by małe brzęczące co nieco zostawało na koncie na tak zwaną czarną godzinę, albo na coś więcej niż rachunki i spłata długów.
Kiedyś przepustką do polityki był cenzus majątkowy. Tylko osoby posiadające określony majątek mogły kandydować do funkcji publicznych, w tym do parlamentu. W minionym wieku we wszystkich krajach demokratycznych zrezygnowano z tego kryterium. Jego pozostałością jest cenzus wiekowy. Prawa wyborcze zarówno czynne jak i bierne mają osoby powyżej określonego wieku.
Współcześnie - przeważnie przed wyborami, albo wtedy gdy na światło dzienne wychodzą finansowe przekręty z udziałem polityków, tak jak ostatnio afera hazardowa - słychać opinie, że lepiej jednak powierzać mandat tym, którzy dorobili się jakiegoś majątku i nie będą wystawieni na pokusy szybkiego, ale nielegalnego wzbogacenia się kosztem naiwnych wyborców.
Czytaj w Money.pl
Nie jestem zwolennikiem powrotu do koncepcji selekcji polityków pod kątem ich majątków, uważam, że na styku biznesu i polityki zawsze będą pojawiały się pokusy, którym trudno będzie się oprzeć nawet tym, którzy już czegoś się dochrapali.
Jestem za innym cenzusem. Trudno go jednoznacznie zdefiniować, jest to bardziej kwestia poczucia, że ktoś kto w swoim życiu udowodnił, że nie jest finansową melepetą, sprawdzi się też w polityce. Poza tym historia pełna jest przykładów czystych i żyjących tylko ideą Robespierrów, którzy narobiwszy bałaganu, prędzej czy później kończyli na szafocie.
Podobno w Ameryce od pucybuta nie zaczynał jedynie Krzysztof Kolumb. Do polityki - od zarania Stanów Zjednoczonych Ameryki - idą ludzie, którzy najpierw sprawdzili się w biznesie. San Francisco na polskim ściernisku powstaje nie dzięki tym, którzy chodzą w brudnych, rozdeptanych butach, ale tym, których stać na dobre obuwie i na pucybuta. Patrzmy więc uważnie politykom na ręce i na... buty. Zawsze to lepsze niż oglądanie bzdurnych spotów wyborczych. Tworzonych zresztą za nasze pieniądze.
Gorączka wyborczej kampanii.Czytaj o niej w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/53/t158005.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/tusk;wciaz;chce;debaty;kaczynski;sie;boi,91,0,925531.html) | Ostro o Kaczyńskim. "Albo się czegoś boi, albo coś ukrywa" Szef rządu zadeklarował, że wciąż jest gotowy do debaty z największym konkurentem. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/96/t74592.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/sikorski;przeczytal;ksiazke;kaczynskiego;jakie;ma;wnioski,118,0,925558.html) | Rewelacje z książki Kaczyńskiego. Skandal? Prezes PiS napisał min., że nie sądzi, aby _ kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności. _ |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/170/t97450.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/schetyna;wyklucza;koalicje;z;pis;i;palikotem,116,0,925300.html) | Schetyna o koalicji. "Moim marzeniem jest..." _ Jestem przekonany, że misję formowania rządu prezydent powierzy Donaldowi Tuskowi _ - oznajmił marszałek Sejmu. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/24/t83736.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/ujawniaja;kulisy;ruchu;poparcia;palikota,70,0,924998.html) | Kulisy Ruchu Palikota: długi, pogróżki, wyzwiska Stowarzyszenie nie płaci swoim kontrahentom - twierdzą jego byli członkowie. |
Autor felietonu jest dziennikarzem portalu Money.pl