Start up Nation to Izrael, kraj w którym na 5 mln dorosłych mieszkańców przypada 7 mln firm. Za Digital Nation uważani są natomiast Estończycy, najbardziej cyfrowy naród na świecie, który nieustannie jest on-line, gdzie prawie wszystkie sprawy można załatwić przez Internet. I wreszcie Smart Nation, czyli mieszkańcy Singapuru, których jest ponad 5 mln, stanowią światową elitę w zakresie innowacji. Wszystkie trzy społeczności łączy to, że są nieduże, co sprzyja upowszechnianiu nowych rozwiązań technologicznych, ale prawdziwym wspólnym mianownikiem jest spójna, konsekwentnie realizowana rządowa strategia wspierania innowacji, realizowana z udziałem prywatnych partnerów.
Bezpłatne wejściówki na krakowski Impact.rel="nofollow">*Wystarczy się zarejestrować. *
W przypadku Singapuru jest to zupełnie świeża historia. Jeszcze trzy lata temu kraj w ogóle nie widniał na światowej mapie innowacyjności.
- Wszystko zaczęło się w 2015 r., kiedy rząd zainteresował się tematem fintechów, a regulator rynku zadał sobie pytanie: czy powinniśmy w to wchodzić, a jeśli tak to co powinniśmy zrobić – opowiadał podczas grudniowej konferencji Impact fintech'17 Sopnendu Mohanty, fintech officer w singapurskim nadzorze finansowym.
W ciągu dwóch lat Singapur wszedł do światowej pierwszej ligi fintechowej, w niektórych obszarach wyprzedzając nawet globalną stolicę fintechów – Londyn. W kraju prężnie działa piaskownica regulacyjna, mocno wspierana przez regulatora, którą rząd dodatkowo zaopatrzył w specjalny fundusz typu seed fund o wartości 2 mld dolarów.
Nasz człowiek w Singapurze
Wystąpienie Sopnendu Mohanty było jednym z najciekawszych wydarzeń katowickiego Impactu, ponieważ pokazało publiczności, jak bardzo zaawansowane regulacyjnie i technologicznie są kraje Dalekiego Wschodu. Podczas tegorocznej, czerwcowej edycji Impactu w Krakowie, również nie zabraknie gości z Singapuru, wśród których będzie Sonia Wędrychowicz, wysoko postawiona menedżerka największego singapurskiego banku DBS, osoba o ogromnym bankowym doświadczeniu, wyniesionym z pracy w Citi Handlowy, w którego zarządzie zasiadała i unikalnym w naszych szerokościach geograficznych know-how wypracowanym w dalekowschodnich instytucjach.
Sonia Wędrychowicz pracę zaczęła w malezyjskim Standard Chartered, gdzie odpowiadała za bankowość detaliczną, w tym, zupełnie dla nas egzotyczną, bankowość islamską. Stąd przeszła do DBS. Na singapurskim rynku jest to odpowiednik naszego PKO BP czyli lider rynku. Przez lata był to klasyczny bank tego typu: duży i stabilny, którego zachowawczość wzmacniała obecność rządu w akcjonariacie.
_ _
_ Sonia Wędrychowicz - Szef technologii w pionie detalicznym banku DBS oraz adiunkt na Narodowym Uniwersytecie Singapuru _
Od mniej więcej trzech lat, gdy do zespołu dołączyła Sonia Wędrychowicz, w DBS zaczęły się ogromne zmiany wewnętrzne, mentalnościowe i technologiczne. Singapurczycy uczyli się od innych, podglądali rozwiązania i próbowali wdrożyć u siebie.
Dzisiaj jest to jeden z najbardziej otwartych na innowacje banków na świecie. Jesienią ubiegłego roku DBS udostępnił największą na świecie platformę typu OpenAPI, na której ”wystawia” 155 API w 20 różnych kategoriach. Jest to rozwiązanie podpatrzone kilka lat temu w Credit Agricole i bardzo twórczo rozwinięte. O ile we Francji jest to platforma o lokalnym zasięgu, przeznaczona dla startupów, to DBS ma na pokładzie takie firmy jak AIG, McDonald's, ale też startupy jak na przykład FoodPanda.
To tylko jeden z obszarów aktywności banku. DBS jest właścicielem marki digibank, detalicznego, całkowicie cyfrowego banku detalicznego. Warto zwrócić uwagę na przymiotnik ”cyfrowy”. Dotąd mówiło się o bankach internetowych oraz mobilnych. Bank cyfrowy to instytucja paperless, w której rachunek klient otwiera za pomocą odcisku palca i moment pobrania linii papilarnych to właściwie jedyny kontakt fizyczny z instytucją. Wszystkie sprawy można bowiem załatwić później za pośrednictwem KAI, inteligentnego asystenta, o którym mówi się, że jest ”Siri branży finansowej”. Chatbot powstał w firmie Kasisto, specjalizującej się w pracach nad sztuczną inteligencją, w którym udziały mają amerykański Wells Fargo, Mastercard i właśnie DBS.
Światowy hub innowacji
Nie byłoby innowacji w DBS, gdyby sam Singapur nie był innowacyjnym krajem. Dzisiaj staje się on Mekką dla technologicznych gigantów z całego świata. Chiński gigant Alibaba ogłosił w lutym, że wspólnie z singapurskim uniwersytetem technicznym utworzy pierwsze poza Chinami centrum R&D. Jesienią 2017 r. Singapur znalazł się wśród czterech zagranicznych lokalizacji (pozostałe to USA, Izrael i Rosja), w których Alibaba otworzy laboratoria zajmujące się AI, gdzie zainwestuje 15 mld dolarów w ciągu trzech lat.
Lista innovation labów znanych zagranicznych marek jest długa. Jedyne zagraniczne centrum badawcze ma tutaj Paypal. Citibank, Bank of America i HSBC, wspólnie z jedną z singapurskich agend rządowych pracują nad blockchainem. BNP Paribas w singapurskim centrum opracował dwie aplikacje, z których korzystają klienci na całym świecie. Aviva ma tutaj centrum R&D, a także Merrill Lynch i potentat na rynkach Dalekiego Wschodu bank Standard Chartered.
Jak oni to robią
Inwestorzy ciągną do Singapuru ze względu na przyjazne otoczenie prawne i regulacyjne, ale też otwartość społeczeństwa na innowacje. Singapurczycy są wysoce scyfryzowanym społeczeństwem z szerokim dostępem do zdalnych usług. Rząd mocno inwestuje w edukację i rozwój infrastruktury informatycznej w sektorze publicznym, co przekłada się na poziom adopcji innowacyjnych rozwiązań.
Singapur inwestuje w innowacje: fintech, sztuczna inteligencja, blockchain, ponieważ jest to inwestycja opłacalna. W czerwcu 2017 r. firma Accenture opublikowała raport, z którego wynika, że Singapur może podwoić gospodarkę w 13 lat jeśli odniesie sukces we wdrażaniu sztucznej inteligencji. W normalnych warunkach zajęłoby mu to 22 lata. Czas abyśmy brali przykład z najlepszych.
Wejściówki na krakowski Impact i więcej informacji o wydarzeniu na stronie internetowej Impact'18.