Inspekcja dokonała ponad 3,5 tys. kontroli w placówkach gastronomicznych. Braki stwierdzono w 43 proc. z nich, czyli o 5 proc. więcej niż przed rokiem. Najgorsza sytuacja panuje w Pradze, gdzie przypadki oszukiwania klientów stwierdzono w aż 59 proc. lokali.
Rzecznik prasowa inspekcji Miloslava Fleglova stwierdziła, że najczęstszym wykroczeniem (w ponad 780 przypadkach) było zaniżanie miary napojów. W toku kontroli stwierdzono, że właściciele lokali bardzo często nie informowali należycie o cenach świadczonych usług, zawyżali rachunki oraz używali niewłaściwych miar i wag.
Najbardziej drastycznymi i odczuwalnymi głównie przez zagranicznych turystów - jak stwierdził CzOI - przypadkami oszustw w lokalach gastronomicznych było zawyżanie rachunków. W jednej z restauracji w centrum Pragi inspektorom zamiast 995 koron (ok. 149 zł) na rachunku wypisano 1 tys. 140 koron, tj. około 171 zł. Jeszcze wyraźniejszego oszustwa usiłowała się dopuścić jedna z placówek gastronomicznych w Ostravie. Zamiast 120 koron (ok. 18 zł) inspektorom kazano zapłacić 330 koron (prawie 50 zł).
Nieuczciwi restauratorzy - powiedziała Fleglova - oszukiwali przede wszystkim zagranicznych turystów. Jej zdaniem, w wielu przypadkach udowodnienie personelowi restauracji oszustwa lub próby oszustwa jest bardzo trudne.
W sumie Czeska Inspekcja Handlowa ukarała w pierwszym półroczu nieuczciwych pracowników gastronomii mandatami na łączną kwotę 1,22 mln koron (ok. 183 tys. zł)