Na polskich producentów padł blady strach.
Instytucje unijne wyraziły zgodę, żeby ukraińska grupa kapitałowa Avangardco mogła eksportować na teren UE jaja kurze w skorupkach klasy A – czyli przeznaczonych do bezpośredniego spożycia przez europejskich konsumentów.
- Decyzja Komisji Europejskiej będzie miała bardzo poważne skutki dla polskich producentów jaj– mówi Katarzyna Gawrońska z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. Co konkretnie ma na myśli Gawrońska? Twierdzi, że należy się „spodziewać zaostrzenia konkurencji eksportowej i istotnego pogorszenia rentowności wywozu jaj z Polski.”
Do Avangardco należy bowiem kompleks drobiarski AVIS. To ogromna firma. Należy do niej 5,2 mln kur niosek. Oznacza to, że rocznie może ona produkować aż 1,6 mld jaj.
Czy może zagrozić polskim producentom jaj? Na razie nasz eksport wydaje się niezagrożony. W 2016 r. za granicę trafiła blisko połowa naszej rocznej produkcji, czyli 230,5 ton jajek. Polskie jajka stały się jeszcze bardziej poszukiwanym towarem jesienią 2017 r. Stało się tak po aferze ze skażeniem jaj fipronilem, substancją zakazaną w przemyśle spożywczym. Dostała się ona do jaj po dezynsekcji, którą przeprowadzono na terenie kilkudziesięciu ferm w Holandii.
Skażone jaja znalazły się na terenie Niemiec, Belgii i Holandii. Po ujawnieniu skażenia musiały zostać zutylizowane. To spowodowało pojawienie się nagłego zapotrzebowania na jajka, na które odpowiedzieli polscy producenci. W efekcie zaczęło ich brakować w polskich sklepach a te, które były, zdrożały nawet dwukrotnie.
I wtedy poddanie ostrym prawom rynku polskim producentom nie przeszkadzało.