12 lat obecności w Unii Europejskiej nie pomogło - wciąż istnieje tak zwana Polska A i Polska B. Płace we wschodnich regionach naszego kraju są miejscami niższe nawet o 30 procent.
Jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń - opracowanego przez firmę konsultingową Sedlak & Sedlak - najniższe płace odnotowano we wszystkich województwach wschodniej Polski. W województwie mazowieckim pracownik może liczyć na 164 proc. tego, co dostanie pracujący na Lubelszczyźnie.
Mediana wynagrodzeń, czyli wartość środkowa (dokładnie połowa ludzi zarabia mniej, dokładnie połowa więcej) jest najniższa w województwie lubelskim. Wynosi tam 3050 zł brutto. Dlaczego Sedlak & Sedlak korzystają z mediany, a nie ze średniego wynagrodzenia tak jak Główny Urząd Statystyczny? "Mediana jest miarą statystyczną, która lepiej niż średnia oddaje tendencję wyników, ponieważ średnia może być zaburzona przez wyniki skrajne" - tłumaczą autorzy raportu.
Źródło: Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń przeprowadzone przez Sedlak & Sedlak w 2015
Niewiele więcej można zarobić w świętokrzyskim (3052 zł brutto), podlaskim (3061 zł brutto), warmińsko-mazurskim i podkarpackim (po 3100 zł brutto). Dla porównania w województwie mazowieckim 4928 zł brutto, a w dolnośląskim 4107 zł.
Źródło: Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń przeprowadzone przez Sedlak & Sedlak w 2015
Zdecydowanie inaczej wygląda rozkład płac, gdy spojrzymy na zajmowane stanowiska. W Polsce Wschodniej dyrektor może liczyć nawet na 8 tys. zł brutto pensji. Kierownik dostanie już tylko 4635 zł, czyli zaledwie 57 proc. dyrektorskiej wypłaty. Specjalista w tym regionie może liczyć na 3200 zł, a szeregowy pracownik tylko na 2360 zł. Szeregowy pracownik zarabia więc jedną trzecią tego, co dyrektor w jego firmie.
Gdzie opłaca się pracować we wschodniej części kraju? Na najwyższe wynagrodzenie mogą liczyć informatycy, bankowcy i pracownicy przemysłu ciężkiego. Pod względem wysokości wypłaty najmniej opłacalne są usługi dla ludności, kultura i sztuka oraz media.
W każdej z tych branż zdecydowanie lepiej poszukać firmy z zachodnim kapitałem. Różnica w wynagrodzeniach pomiędzy polskimi a zagranicznymi firmami sięga aż tysiąca złotych (dla mediany). Nie jest to jednak wcale takie proste - jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego w województwie podlaskim takich firm było tylko 192. Z kolei na Śląsku takich przedsiębiorstw był prawie 2,5 tysiąca. Śląskie przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym zatrudniały 20 razy więcej pracowników.