Polska Fundacja Narodowa wyłożyła pieniądze na tłumaczenie Wikipedii i... przyłożyła się do złamania regulaminu serwisu. Wpisy sponsorowane powinny być odpowiednio oznaczone. Nie były. Informacje o PFN pojawiły się dopiero po publikacji money.pl.
Wiemy coraz więcej o tłumaczeniu haseł w Wikipedii dotyczących Polski. Robił to Instytut Zmian na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej. Po naszej publikacji dotyczącej finansowania projektu "Patriot" na jaw wyszły kolejne "kwiatki".
Przypomnijmy: Jak ustalił money.pl, Polska Fundacja Narodowa sfinansowała projekt tłumaczenia ważnych dla Polaków haseł w Wikipedii. Wpisy pojawiają się w angielskiej, rosyjskiej i hiszpańskiej "encyklopedii". Ile PFN wydał na projekt? Tajemnica. Za tłumaczenia odpowiada Instytut Zmian, w którym można znaleźć byłych i obecnych pracowników spółek Skarbu Państwa oraz jednego z ministerstw.
Jak ustaliliśmy, tłumacze mogli złamać regulamin. Choć Instytut Zmian tworzą przede wszystkim prawnicy, nie zastosowali się do jednej z zasad internetowej Wikipedii. Notatki, za które zapłacono, muszą być odpowiednio oznaczone. W przypadku wpisów stworzonych za pieniądze fundacji takiej informacji nie było. Czyli mówiąc wprost: Instytut nie dopełnił obowiązku.
Kara za brak oznaczenia
- Przypadek każdego płatnego edytowania musi być zgłoszony, bo pozwala użytkownikom Wikipedii bardziej krytycznie spojrzeć na edycję. Trzeba to zrobić na jeden z trzech sposób - albo na stronie użytkownika, który wprowadził zmianę, albo na stronie dyskusji o artykule, albo w opisie dokonanej zmiany - tłumaczy nam rzecznik Stowarzyszenia Wikimedia Polska Natalia Szafran-Kozakowska.
Co grozi za brak takiego oznaczenia? To zależy od jakości edycji oraz podejścia społeczności wikipedystów. - Na pewno społeczność zwróci uwagę i przypomni o konieczności ujawniania informacji o finansowaniu. Jeśli jednak wpisy naruszały zasady Wikipedii, konto może zostać zablokowane. Nawet na stałe - dodaje rzecznik.
Ktoś zreflektował się dopiero po naszym tekście, że takich oznaczeń nie ma. Informacja o finansowaniu wpisów pojawiła się kilka minut przed godziną 18 w dniu publikacji naszego materiału.
W fundacji nie znaleziono czasu na to, by odpowiedzieć na przesłane przez nas pytania. Wiemy już jednak, kto odpowiada za tłumaczenia - a przynajmniej znamy jego internetową ksywkę.
Z ujawnionego wczoraj zestawienia wynika, że użytkownik o nicku Bonus626 za pieniądze Instytutu Zmian (otrzymane najpierw z budżetu KGHM, a ostatnio Polskiej Fundacji Narodowej) przetłumaczył na angielski 20 haseł. Wszystkie związane z powstaniem warszawskim, powstaniem w getcie oraz wydarzeniami marca 1968 r.To jednak tyko część prawdy. W historii aktywności Bonusa626 znajdziemy 22 hasła edytowane w czasie, gdy istniał projekt. Wniosek? Dwa mógł zrobić w formie promocji lub Instytut nie uwzględnił ich w podsumowaniu.
26 stron, czyli ile kosztuje tłumaczenie
Trochę światła na finansowany przez państwowe spółki pomysł rzuca także tweet Instytutu Zmian z 23 kwietnia. Fundacja wiedziała już wtedy, że szykujemy materiał. W sieci poinformowała o tym, że w ramach projektu "Patriot" przetłumaczyła na język angielski m.in. hasło poświęcone "niemieckim represjom wobec Polaków pomagających Żydom". To 26 stron A4.
Biorąc pod uwagę nawet bardzo korzystne dla fundacji założenie kosztu - 50 zł za każdą stronę - kosztowałoby to 1300 zł. Użytkownik Bonus626 w tym samym okresie publikował również tłumaczenia na inne europejskie języki - m.in. francuski, hiszpański i niemiecki. Naliczyliśmy ich trzynaście. W ten sposób opisywany koszt urósł do 1650 zł. Co więcej, pozostałe tłumaczenie nie były tak obszerne.
A przypomnijmy: KGHM wyłożył na tłumaczenie 15 tys. zł. Polska Fundacja Narodowa dorzuciła swoje. Za taką kwotę można by więc przetłumaczyć zdecydowanie więcej. Instytut Zmian tylko przy kilku hasłach poinformował, że korzystał ze środków PFN. Założyć zatem można, że za niewiele ponad 20 pozostałych "zapłacił" KGHM. To sugeruje, że albo za usługi tłumacza kilkukrotnie przepłacono, albo pieniądze trafiły na inny cel.
W kwestii informacji w innych niż angielski językach natrafiliśmy na kolejny zgrzyt. Instytut Zmian jako sponsor pojawia się bowiem jedynie przy tłumaczeniach na język Shakespeara. Ktoś ewidentnie zapomniał ujawnić informacji, że za wpisy np. hiszpańskie też zapłacono ze środków PFN. Żeby było zabawniej, fundacja pochwaliła się tym na Twitterze. Chodzi m.in. o wpisy dotyczący Miry Fuchrer czy Głównej Biblioteki Judaistycznej.
Wikipedia walczy z propagandą
Tym samym w Wikipedii nadal nie ma kompletu wymaganych informacji o opłacanych za pośrednictwem Instytutu Zmian hasłach.
Dlaczego Wikipedia tak naciska na ujawnianie płatnej edycji? Chodzi o jasny sygnał dla czytelników. - Dzięki zgłoszeniom mogą bardziej krytycznie spojrzeć na tę edycję. Mamy przecież do czynienia z potencjalnym konfliktem interesów. - Wiadomo, że przystępując do takiej edycji, mamy konkretny cel - może być nim poszerzenie wiedzy, ale może też wyeksponowanie tylko jednej strony zagadnienia - dodaje w rozmowie z nami rzecznik Stowarzyszenia Wikimedia Polska.
Wciąż niejasne pozostają rosyjskie wersje "polskich" haseł w Wikipedii. W tym samym okresie, co Bonus626, wyjątkowo regularnie edytował je użytkownik o nicku pisanym cyrylicą. Nie ma jednak żadnej informacji poświęconych temu, by za swoje działania otrzymywał jakiekolwiek wynagrodzenie. Na niekorzyść tezy o sponsorowaniu go przez Instytut Zmian świadczy jednak długotrwałe zaangażowanie tego wikipedysty w poprawianie wpisów o słynnych Rosjanach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl