Sylwester Suszek, prezes i założyciel giełdy BitBay, przyjął zaproszenie premiera Malty i zdecydował o przeniesieniu innowacyjnej firmy na słoneczną wyspę. W Polsce firma miała kłopoty z KNF i KAS. O możliwej emigracji mówiło się już od pewnego czasu.
Teraz popularna giełda kryptowalut będzie miała szansę rozwinąć skrzydła. Ściągnąć ją do siebie chcieli Szwajcarzy, zainteresowany był szejk z Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a Białorusini oferowali pięcioletnie zwolnienie z podatków dochodowych, jeśli tylko wybierze ich ofertę.
Sylwester Suszek spośród ofert wybrał jednak Maltę. Oficjalnie o zmianie lokalizacji firmy poinformował podczas piątkowego Kongresu Bitcoin.
Jak informowaliśmy w money.pl pod koniec kwietnia, szef polskiej giełdy kryptowalut już wtedy sugerował, że jeśli szybko nie zmieni się prawo, które ureguluje działalność branży, przeniesie firmę za granicę.
To niewątpliwie strata dla Polski, bowiem nowoczesny start up to nie tylko największa w kraju, ale i w Europie oraz szósta na świecie, platforma handlu bitcoinami. Cztery lata bowiem zajęło Suszkowi stworzenie giełdy, która dziś jest większa od GWP. Jej klientami są głównie Polacy, ale ma również przedstawicielstwa w Indiach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Korzystają więc z niej również inni obywatele UE, Chin, Indii, Ameryki Południowej czy Afryki. W sumie obsługuje około 800 tys. klientów.
- Jeśli politycy szukają polskiego odpowiednika Google, Facebooka, to proszę, właśnie powstał. To polska branża bitcoinowa. Gdzie nie pojadę w świat, wszyscy chwalą najlepsze pomysły polskich programistów oparte o tę technologię i rosnące u nas firmy – przekonywał Sylwester Suszek.
Kłopot w tym, że kraju BitBay musi mierzyć się z irracjonalnymi przepisami. Z początkiem kwietnia Ministerstwo Finansów opublikowało komunikat o zasadach opodatkowania wypracowanych zysków na wirtualnej walucie i samych transakcji wymiany. Były one tak niekorzystne dla wszelkich inwestorów, że wywołało w środowisku zawrzało – o czym pisaliśmy w money.pl.
To jednak nie koniec kłopotów bitcoinowego interesu. Suszkowi po piętach depcze także Komisja Nadzoru Finansowego i Krajowa Administracja Skarbowa.
KAS bowiem zażądała od giełd i kantorów oferujących kryptowaluty szczegółowych danych na temat klientów.
Blisko cztery miesiące temu do Prokuratury Okręgowej w Katowicach wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Platforma Bitbay została oskarżona o to, że działała jak instytucja finansowa, nie mając ku temu uprawnień – o czym pisał "Puls Biznesu".
W końcu i Komisja Nadzoru Finansowego wpisała ją na listę ostrzeżeń publicznych. W efekcie banki odmówiły współpracy. Bitbaya obecnie obsługuje więc tylko jeden z banków spółdzielczych, ale giełda odcięta została od kilku tygodni od rachunków USD EUR. To powoduje, że obroty spadają. Gracze mogą jedynie działać w obrębie kryptowalut.
Jak zapowiedział prezes Bitbay na łamach "PB", polskie prawo nie nadąża za rozwojem gospodarczym. Stąd problemy firmy i piątkowa decyzja o przeniesieniu na Maltę. Tam prawo jest znacznie bardziej przychylne branży bitcoinowej. Zachętę stanowi również tamtejsza polityka podatkowa. Międzynarodowe firmy na wyspie płacą bowiem zaledwie 5-proc. stawkę.
Funkcjonujące tam giełdy, jak Binance czy OKEX, generują ogromne przychody do skarbu państwa. A podatek od giełd kryptowalut w istotny sposób poprawi rozwój gospodarczy Malty – wskazuje serwis bithub.pl. Teraz dołączy do nich również polski czempion.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl