W ustawie budżetowej rząd zapisał, że PKB wzrośnie o 3,6 proc. Dr Bratkowski krytycznie odnosi się do tej prognozy oraz podsumowuje polską gospodarkę w 2016 roku.
- 2016 rok był gorszy niż rok poprzedni. Powinien być lepszy, gdyż koniunktura jest lepsza niż rok temu. Jednak duża niepewność polityczna spowodowała spadek zwłaszcza inwestycji. Mieliśmy pierwszy raz od 2009 roku spadek bezwzględny dynamiki inwestycji. Konsumpcja podtrzymywała wzrost, ale biorąc pod uwagę wielkie wydatki na świadczenia społeczne, to nawet dynamika w okolicach 3 proc. nie była nawet imponująca. Wreszcie eksport minimalnie wzrósł w stosunku do zeszłego roku – ocenił ekspert.
Jaki będzie 2017 rok? Były wiceprezes NBP i były członek Rady Polityki Pieniężnej prognozuje wzrost gospodarczy.
- Jeśli chodzi o 2017 rok to można oczekiwać, że nastąpi pewna poprawa w inwestycjach. Być może uda się uruchomić trochę więcej środków unijnych. Pewna poprawa w stosunku do tragicznego pod tym względem roku powinna nastąpić – tłumaczy dr Andrzej S. Bratkowski.
- Będą jednak wygasały efekty programu 500+, które nie są waloryzowane, czyli te 500 zł będzie w przyszłym roku takie samo jak w tym i to nie będzie wpływało na wzrost konsumpcji. W tej sytuacji spodziewam się raczej słabego wzrostu gospodarczego, podobnego do wzrostu w 2016, czyli 2-2,5 proc. Nie sądzę, żeby było więcej - dodaje ekspert.