- Polska nie prowadzi polityki adekwatnej do skali zagrożeń na globalnych rynkach - informuje sobotni "Nasz Dziennik" cytując dr Cezarego Mecha. Zaskakujące zdanie w prorządowej gazecie.
- Polska jest szczególnie narażona na skutki globalnego załamania koniunktury ze względu na silne uzależnienie od rynków i walut. Światowy kryzys w każdej chwili może pogrążyć polską gospodarkę - uważa dr Cezary Mech, ekonomista, były wiceminister finansów i szef Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi.
A to nie koniec jego uwag.
"Polska jest krajem wyjątkowo uzależnionym od rynku kapitałowego i zagrożonym w przypadku wystąpienia turbulencji w tej strefie. Jest to związane z tym, że pod względem aktywów jesteśmy państwem opanowanym przez zagraniczne instytucje. Inwestorzy zagraniczni mają w Polsce ponad 2 bln zł" - wypowiedział się dla "Naszego Dziennika" ekspert.
Gazeta cytując Mecha pisze, że nasz wysoki PKB nie rozkłada się równomiernie pomiędzy dochody rodzin, firm i budżetu państwa. Winne jest - w jego opinii - to, że wzrostem gospodarczym dzielić musimy się z zagranicznymi inwestorami.
- Siłę oddziaływania tych grup widać wyraźnie w debacie o pracy hipermarketów w niedzielę i w skutecznym wymuszaniu na Polakach niskich wynagrodzeń poprzez szantażowanie i sprowadzanie milionów Ukraińców – zauważa dr Mech.
Według niego Polska ma "największe w świecie zadłużenie w obcych walutach w przeliczeniu na PKB". Wymienia, że winne temu są kredyty frankowe oraz emitowane w obcych walutach obligacje Ministerstwa Finansów. Problem pojawić może się gdy załamie się kurs złotego.
Wypowiedzi dr Mecha są o tyle zaskakujące, że cytuje je kojarzony z prorządowym kursem "Nasz Dziennik". Przypomnijmy też, że w piątek Mateusz Morawiecki oficjalnie wysłał pismo do MFW w sprawie rezygnacji z elastycznej linii kredytowej.
Swoisty "rządowy debet" umożliwiał nam pożyczenie szybko w nagłej sytuacji - na przykład ataku spekulacyjnego na złotego - nawet 30 mld dolarów. Niestety za usługę musieliśmy słono płacić. Przez kilka lat wydaliśmy 2 mld zł nie korzystając z kredytu nawet jeden raz.